Michał Cieślak (15-0, 11 KO), goszcząc w poniedziałkowym magazynie "Puncher", przyznał się do stosowania środków dopingujących przed grudniową walką z Nikodemem Jeżewskim. Bokser zaznaczył, że nie zdawał sobie sprawy, iż polecone mu przez osoby spoza sztabu trenerskiego specyfiki znajdują się na liście substancji zakazanych. U niepokonanego radomianina wykryto  Oxandrolon i Mesterolon. Przy okazji tych samych badań wpadł także Jeżewski, na Oxandrolonie i Meldonium.

Cieślak przeprosił dziś swoich kibiców, poinformował, że czeka obecnie na informacje o karze i potwierdził, że zrzekł się gaży za ostatni pojedynek. - Chciałem zbić wagę. To największa głupota w moim życiu - ocenił pięściarz. 

Sprawą dopingu u Cieślaka i Jeżewskiego zajmie się federacja IBF, której regionalny pas Baltic kategorii junior ciężkiej był stawką walki.