- W ogóle się nie zastanawiałem nad przyjęciem tej walki - mówi portalowi Boxing.pl Łukasz Janik (28-3, 15 KO), który w sobotę na gali Polsat Boxing Night zmierzy się z Adamem Balskim (9-0, 7 KO). Dla byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej będzie to powrót na ring po dwuletniej przerwie.

- Jak tylko dostałem sms-a od Mateusza Borka, z propozycją walki, od razu oddzowniłem i spytałem o to, na jakich to ma się odbyć zasadach. Mi brakuje tej otoczki związanej z boksem. To jest piękny sport i sposób na życie - przekonuje pięściarz z Jeleniej Góry, który w ostatnim zawodowym pojedynku przegrał z Grigorijem Drozdem.

- Nie będę tutaj jednak przygotowany tak, jakbym mógł. Szkoda, że w kontrakcie nie ma zapisu o rewanżu, na wypadek jego zwycięstwa. Gdybym miał dwa miesiące przygotowań do tej walki, to nie dałbym mu szans. Fizycznie pewnie on będzie lepiej przygotowany, ale boksersko lepszy jestem ja - podsumowuje Janik.

Głównym wydarzeniem sobotniej gali będzie pojedynek byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych Tomasza Adamka z Solomonem Haumono.