Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 



Dariusz Snarski

Już za niespełna trzy dni, podczas gali w Łomiankach, dojdzie do ciekawie zapowiadającej się walki w wadze lekkiej, pomiędzy Krzysztofem Cieślakiem (15-1, 5 KO), a Dariuszem Snarskim (31-30-2, 6 KO). Dla popularnego "Skorpiona", ten pojedynek będzie ważnym sprawdzianem i próbą zatarcia nie najlepszego wrażenia jakie pozostawił po sobie, w swoim ostatnim ringowym występie. Z kolei rutynowany  "Snara" zapowiada, iż niedzielnej walki nie traktuje aż zanadto ambicjonalnie, niemniej, chce pokazać się w niej z jak najkorzystniejszej strony i udowodnić, że obecnie jest najlepszym zawodnikiem wagi lekkiej w Polsce:

-  Podchodzę do tej walki prawie jak do każdej innej, niemniej nie ukrywam, że chciałbym pokazać, iż to ja jestem najlepszym "lekkim" w tym kraju. Nie Maciej Zegan, nie Krzysztof Cieślak, tylko Dariusz Snarski. Zrobię wszystko, żeby obnażyć wszelkie słabości niedoświadczonego Cieślaka, pokażę mu jak boksuje stary mistrz. Nie będę tutaj zdradzał swoich najważniejszych założeń taktycznych.... zresztą on i tak wie co będę robił, znamy się, sparowaliśmy ze sobą nieraz. Jego dużym problemem jest boksowanie w zasadzie bez lewego prostego, co mocno go ogranicza, jego boks jest czytelny. Poza tym walczy niezwykle siłowo i często w drugiej połowie walki brakuje mu już kondycji. Krzysztof Szot pokazał mu jak się boksuje, Lora był dla niego wyraźnie zbyt silny fizycznie...

Jak powszechnie wiadomo Snarski od pewnego czasu łączy profesję promotora walk z karierą czynnego zawodnika. Chociaż - jak sam przyznaje - na nadmiar wolnego czasu nie narzeka, to jednak zapewnia, iż do najbliższego pojedynku przygotował się na sto procent  swoich możliwości:

- Do walki przygotowywałem się od ośmiu tygodni, teraz głównie odpoczywam, regenerując siły. To pojedynek dziesięciorundowy, więc nie można trenować tylko dwa czy trzy tygodnie. Miałem dobrych sparingpartnerów, którzy przyjeżdżali do mnie, do Białegostoku. By być szczerym, muszę powiedzieć, że ta walka nie jest mi jakoś specjalnie niezbędna. W grudniu czeka mnie najprawdopodobniej 12-rundowy pojedynek o pas WBF. Otwieram teraz kolejny interes, pub z bilardem, pracuję z młodzieżą, mam co robić w życiu.... Czasem na treningach to zmęczenie daje o sobie znać. Niemniej zmotywowałem się i przygotowałem do pojedynku z Cieślakiem w optymalny sposób - zakończył Snarski.