- Tak naprawdę nie jest to ani powrót, ani pożegnanie - mówi Krzysztof Cieślak (22-5, 7 KO), który 16 maja na gali w Inowrocławiu stoczy pierwszą po ponad rocznej przerwie walkę, krzyżując rękawice z Oskarem Fiko (11-11, 9 KO). Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie będzie to ostatni ringowy występ 29-letniego "Skorpiona".

- Zrobiłem sobie badania, wszystko wyszło dobrze. Trochę odpocząłem i czuję się lepiej niż kilka miesięcy temu. Mam zamiar stoczyć jeszcze dwie lub trzy walki. Decyzję będę podejmował z walki na walkę, ponieważ sam muszę zobaczyć jak mój organizm będzie zachowywał się w ringu. W trakcie przygotowań jest nieźle, ale zobaczymy co pokaże sam pojedynek - przekonuje Cieślak, który ostatni raz boksował w marcu ubiegłego roku.

- Przeciwnik nie jest najmocniejszy, ale po takiej przerwie jest to zrozumiałe. Mam też ustalone z Dariuszem Snarskim, że zaboksuję we wrześniu na organizowanej przez niego gali w Białymstoku. Tam rywal powinien być już trochę poważniejszy. Aktualnie trenuję z Jarosławem Soroko, który będzie stał w moim narożniku podczas walki, wcześniej przygotowywałem się też w klubie Pięściarz na Bródnie - mówi były młodzieżowy mistrz świata wagi super piórkowej.