Andrzej Wasilewski przyznał w dzisiejszym magazynie "Puncher", że nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Dawidem Kosteckim (39-2, 25 KO), jeśli ostatecznie potwierdzone zostaną pozytywne wyniki kontroli antydopingowej przeprowadzonej u pięściarza z Rzeszowa podczas listopadowej gali Polsat Boxing Night. 

- Procedura jeszcze się nie skończyła [Kostecki może poprosić o zbadanie póbki B - red], ale jeśli wynik się usankcjonuje, na pewno zakończymy współpracę. My zawsze postulowaliśmy, by boks był sportem czystym - podkreślił promotor "Cygana", przyznając przy okazji, że w chwili obecnej nie ma kontaktu z zawodnikiem. 

- Nie mamy żadnego kontaktu, nie dzwonię, nie szukam go, uważam, że kontakt powinien być w drugą stronę. Przez jakiś czas kontaktowaliśmy się z Dawidem przez Damiana Jonaka, ale przestaliśmy już podejmować próby, bo historia stała się groteskowa - dodał Wasilewski.