Chociaż Andrzej Fonfara (29-5, 17 KO) deklaruje, że zamierza kontynuować współpracę z trenerem Virgilem Hunterem, pomimo bardzo nieudanego występu w walce rewanżowej z Adonisem Stevensonem, to okazuje się, że "Polski Książę" mógł w tym pojedynku boksować bez amerykańskiego szkoleniowca w narożniku. Przemek Garczarczyk podczas poniedziałkowego magazynu sportów walki "Puncher" zdradził, że Hunter mógł być nieobecny podczas sobotniej konfrontacji Fonfara - Stevenson II.

- Przez ostatnie tygodnie nie było go przez dłuższy czas. Nie byłem na obozie Andrzeja Fonfary, ale z tego co słyszałem, to było wiadome od dawna, że w Polak w Montrealu będzie bez głównego trenera - powiedział Garczarczyk.

Pojedynek Fonfary ze Stevensonem był główną atrakcją gali telewizji Showtime w Montrealu. Kanadyjczyk wygrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie, po tym jak trener Polaka rzucił ręcznik.

- Wszyscy wiemy, jak jest. Krytycy powiedzą "co trener mógł zrobić w ostatnim tygodniu?". To po co w ogóle przyjeżdżał, bo w narożniku też nie był w stanie zbyt wiele zrobić... Nie byłem fanem tego rozwiązania i nie jestem fanem tego rozwiązania dzisiaj. Od jakiegoś momentu coś mi nie pasowało od momentu ogłoszenia tej walki - podsumował Garczarczyk.

Pełna treść rozmowy w materiale wideo na Polsatsport.pl >>