Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Życie bokserskie z powodu koronawirusa mocno zwolniło, ale trener Piotr Wilczewski i jego podopieczni starają się utrzymać odpowiednią dyspozycję. – My naprawdę nie możemy narzekać, jesteśmi zdrowi i to teraz się tylko liczy – powiedział trener tvpsport.pl.

Z tego co widziałem na mediach społecznościowych trening trener jednak prowadzi.
Piotr Wilczewski: Na sali nie ma żadnych zajęć grupowych, przychodzę tylko ja, Mariusz Wach, Kamil Łaszczyk i Kamil Bednarek. Ale to też nie tak, że wszyscy razem, ale zazwyczaj są tylko dwie osoby. Zdarzyło się, że były cztery, ale to jak jedni wchodzili, a inni wychodzili. Mijanka.

Mariusz Wach miał walczyć 28 marca w Niemczech i choć większość sportowych imprez odwołano wcześniej, to w waszym przypadku zwlekano. Jak "Wiking" zareagował na taką, a nie inną decyzję?
Negatywnie, źle. Dobrze się czuł, sparingi wyglądały bardzo fajnie. Sparował z czterema rywalami i praktycznie każdego udało mu się zajechać.

Nie będzie walki Wacha, nie będzie też Kamila Łaszczyka. Ciężko podtrzymać formę u zawodników?
Kiedyś jak jakaś walka była odwołana, to zaraz wpadała inna propozycja, a teraz nikt nie wie ile taki stan rzeczy jeszcze potrwa. Dlatego trudno się do czegoś takiego przyzwyczaić i na coś takiego przygotować. Staramy się jakoś podtrzymać formę, poruszać się, ale wiele więcej zrobić nie możemy. Nie mam zielonego pojęcia, kiedy to się zmieni.

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>