Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Polskie środowisko boksu jeszcze długo nie otrząśnie się po wielkiej stracie. Śmierć Andrzeja Gmitruka, jednego z najwybitniejszych trenerów pięściarstwa w kraju nad Wisłą była przykrym zaskoczeniem dla wszystkich. Gmitruk zmarł we wtorkowy ranek. Pierwotne informacje mówił o tym, że zginął w pożarze, ale przyczyny śmierci wyjaśniła środowa sekcja zwłok.

- Z ustaleń lekarza biegłego, który przeprowadzał badanie u Andrzeja Gmitruka doszło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, spowodowanej zaburzeniami rytmu serca - powiedziała "Super Expressowi" Barbara Sobotka z prokuratury w Mińsku Mazowieckim.

Przeprowadzone zostaną jeszcze kolejne badania, które mają rozwiać wszelkie wątpliwości i wyjaśnić ostateczne powody śmierci wybitnego trenera. - Do badań specjalistycznych została pobrana również krew oraz cząstki organów. Za trzy miesiące poznamy ostateczne wyniki - dodała prokurator. Wiadomo również, że na ciele Gmitruka znaleziono powierzchowne obrażenia, które mogły powstać, gdy trener się przewrócił. Ale nie były one przyczyną zgonu.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>