Objawieniem XXXV turnieju bokserskiego im. Feliksa Stamma jest 19-letni Damian Durkacz (64 kg). Młokos w półfinale rozprawił się w efektownym stylu z aktualnym medalistą mistrzostw świata, Amerykaninem Freudisem Rojasem. - To dla mnie kolejny szczebel do sukcesu. Czuję, że mogę rywalizować z najlepszymi - powiedział triumfator. Transmisja z finałowej gali w piątek od 11:05 w TVP Sport, aplikacji i Sport.tvp.pl.
Durkacz, brązowy medalista młodzieżowych mistrzostw Europy z ubiegłego roku, dopiero rozpoczyna "dorosłą" karierę i na salony wchodzi z przytupem. Po odprawieniu Rojasa zameldował się w wielkim finale i będzie jedynym przedstawicielem biało-czerwonej drużyny w starciu o złoty medal rozgrywek upamiętniających Feliksa Stamma - wybitnego trenera, wychowawcę mistrzów Europy, świata i igrzysk olimpijskich.
- Przebieg walki był dla mnie udany. Mierzyłem się z mańkutem, który czekał i boksował z kontry, prezentując typowo amerykański styl. Miałem na nim "siedzieć" przez pełne trzy rundy i... wyszło na plus dla mnie! Jestem pięściarzem ofensywnym i to mi odpowiadało. Czuję zadowolenie, bo to mój debiut w seniorskiej rywalizacji - powiedział w rozmowie ze SPORT.TVP.PL po zakończonym boju.
Obsada tegorocznych zmagań w Warszawie jest wyjątkowo mocna. - To małe mistrzostwa świata - pojawiały się takie głosy. Nad klasą sportową rozpływał się m.in. mistrz olimpijski z Montrealu (1976 r.) i brązowy medalista IO z Moskwy (1980 r.), Jerzy Rybicki. - Poziom jest wyjątkowo wysoki, z przyjemnością patrzy się na taki boks - komentował.