- Musimy teraz mniej myśleć emocjami a więcej rachunkiem biznesowym - mówi w wywiadzie dla ringpolska.pl Andrzej Wasilewski. Zapraszamy do lektury rozmowy z szefem grupy Sferis KnockOut Promotions.

Jak wygląda w tej chwili sytuacja w największej polskiej grupie bokserskiej? W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiło się kilka interesujących wpisów pięściarzy, szykują się jakieś zmiany? 
W tej chwili mamy swego rodzaju stagnację, bo czekamy na potwierdzenie dat na przyszły rok, a bez tego ciężko cokolwiek jest zaplanować. Zmiany w grupie muszą nastąpić z całą pewnością. Długo broniłem się przed nimi rękami i nogami, wbrew moim wspólnikom. Będą to zmiany nie ewolucyjne a rewolucyjne.

Skład grupy zostanie okrojony?
Nie będziemy trzymać w grupie takiej liczby zawodników, bo nie jesteśmy im w stanie zapewnić optymalnej z mojego punktu widzenia ścieżki kariery. Mam pełną świadomość, że jako jedyni w Polsce potrafiliśmy doprowadzić naszych pięściarzy do wielkich walk, ale teraz będziemy się chcieli skupić na mniejszej grupie zawodników, bo rynek bokserski i telewizyjny bardzo się zmienia i mimo że próbowałem ten trend powstrzymać, to z rynkiem walczyć się nie da. Musimy przemodelować naszą współpracę, pewnie niektórym zawodnikom będzie bardzo przykro, ale nic na to nie poradzimy. Ja mam osobistą sympatię do zawodników, szanuję ich ciężką pracę, ale na końcu trzeba jednak płacić wszystkie rachunki. Musimy mniej myśleć emocjami a więcej rachunkiem biznesowym.

Czyli mówimy tu raczej o zakończeniu współpracy z zawodnikami niż modyfikacji warunków współpracy?
Prawda jest taka, że nasi pięściarze są przyzwyczajeni do pewnych rzeczy u nas i nagle, gdy czegoś nie dostają, to bardzo głośno protestują. Jeśli są tacy głośni, to myślę, że trzeba im dać szansę sprawdzenia, czy u przysłowiowego sąsiada trawa lepiej rośnie. Takich zawodników będziemy puszczać, bo taka sytuacja nie ma większego sensu.

Co w najbliższym czasie, jeśli chodzi o starty? 27 stycznia boksować miał Krzysztof Głowacki, podczas gali WBSS w Rydze. To pewne?
W tej chwili czekamy jeszcze na potwierdzenie. Zakładamy że faktycznie Krzysiek w Rydze wystąpi, ale na razie nie mamy potwierdzenia z strony organizatorów.

Jak wygląda sytuacja Krzysztof Włodarczyka po porażce z Muratem Gasijewem?
Jeszcze nie rozmawialiśmy o dalszych planach, ale według mnie ta walka pokazała, że Krzyśkowi będzie już ciężko rywalizować z następnym pokoleniem pięściarzy, wielkich i silnych jak tury. Moim zdaniem "Diablo" dalej należy do czołówki, ale trudno będzie mu już się wznieść na ten poziom, by wygrywać z absolutnym topem, bokserami takimi jak Gasijew.

Maciej Sulęcki na gali Diablo w Newark pokonał Jacka Culcaya, co dalej?
Maciej ma kontuzję ręki, w niefortunnym momencie, bo szykowała się duża walka, ale Maciek nie przekazał nam, że z Culcayem doznał urazu. Teraz na gwałt próbujemy zrobić porządek z ręką, bo zaraz będzie eliminator albo walka o tytuł.

Artur Szpilka?
Szpila zaczął współpracę z Andrzejem Gmitrukiem i jest z niej bardzo zadowolony, jest pełen energii. Jakoś po świętach musimy z Arturem na spokojnie usiąść i zacząć układać jakiś plan.

Co z mistrzowskim pasem WBC Ewy Piątkowskiej?
Próbujemy zorganizować Ewie walkę, prawdopodobnie na początku przyszłego roku będzie broniła tytułu.

Krzysztof Zimnoch w MMA to dobry pomysł?
Szczerze, to my mamy kontrakt z Krzyśkiem na walki bokserskie, nie obejmuje on MMA i ta historia jest zupełnie poza mną. Jeśli Krzysiek widzi dla siebie większe szanse w MMA, to jest to jego wybór.