Andrzej Kostyra, komentator i pięściarski ekspert Polsatu Sport w felietonie na Polsatsport.pl podsumował najważniejsze wydarzenia w polskim boksie w 2014 roku. Wybrane "kategorie" poniżej...

Najlepsza walka: Paweł Głażewski - Maciej Miszkiń. Obaj się nie lubią, było dużo złej krwi przed walką. Ale to było dobre dla walki w Legionowie. Super pojedynek, nie było nokdaunów, ale niesamowitymi emocjami można byłoby obdzielić kilka innych walk. Sędziowie wskazali 2: remisu na Głaza. Maciek do dzisiaj czuje się pokrzywdzony, chętnie zobaczyłbym rewanż.

Najbardziej efektowny nokaut: Michał Syrowatka w walce z Michałem Chudeckim. Aż mnie mrozi gdy sobie przypomnę. Straszliwy prawy sierpowy a po nim poprawka, też prawym sierpowym, gdy Chudecki był już właściwie znokautowany. Cała walka trwała zaledwie 87 sekund.

Największa niespodzianka: Wygrana Andrzeja Sołdry z Dawidem Kosteckim. „Cygan” zapowiadał, że jego wygrana jest nieuchronna jak zmarszczki po 60 i rzeczywiście niewiele do tego brakowało. W drugiej rundzie Sołdra był na skraju przegranej przed czasem, ale potem sensacyjnie wygrał.

Największa pozytywna niespodzianka: Andrzej Fonfara. Kto by przypuszczał, że nie tylko stoczy tak fantastyczną walkę z Adonisem Stevensonem, ale i pośle „Supermana” na deski (9 runda). A przecież zanosiło się na masakrę, Fonfara z trudem dotrwał do końca pierwszej rundy, potem był liczony w 5. starciu.

Największa sensacja: Wygrana Macieja Sulęckiego z Grzegorzem Proksą. Obaj przed walką w Kraków Arenie byli pewni zwycięstwa, a skończyło się straszną przegraną Proksy w 2.57 w siódmej rundzie. Walkę zapisano jako tko, ale to był klasyczny nokaut, gdy znokautowany pada twarzą na matę ringu.

Największy postęp: Artur Szpilka. Można gadać, dywagować, czy Tomek Adamek go zlekceważył, czy od czasu przegranej z Witalijem Kliczką to ten sam twardy "Góral", ale fakt jest faktem. Szpila wygrał, chociaż nie był faworytem większości ekspertów (ze mną włącznie) i awansował na 11 miejsce w światowym rankingu WBC (to najnowsza wiadomość).

Cały tekst Andrzeja Kostyry do przeczytania na portalu Polsatsport. pl>>