Na gali w Argentynie Marcos Maidana (29-1, 27 KO) obronił pas WBA Interim wagi junior półśredniej, pokonując jednogłośnie na punkty DeMarcusa Corleya (37-14-1, 22 KO).

Po rozegraniu dwunastu rund sędziowie punktowali 117-110, 117-110, 115-112, jednak faktycznie pojedynek był bardziej wyrównany. Rutynowany challenger okazał się bardzo wymagający dla słabo przygotowanego kondycyjnie czempiona i mimo że zainkasował kilka mocnych uderzeń, a w rundzie ósmej wylądował nawet na deskach, do ostatniego gongu ambitnie walczył o wygraną.

W swojej kolejnej walce, 11 grudnia w Wielkiej Brytanii, Maidana zmierzy się z posiadaczem "pełnego" tytułu WBA Amirem Khanem (23-1, 17 KO).

Niegdyś uważany za następcę samego Manny'ego Pacquiao, Rey Bautista (29-2, 22 KO) pokonał podczas gali w filipińskim Cebu Alejandro Barrerę (20-4, 13 KO), kuzyna słynnego Marco Antonio Barrery. Efektowny pojedynek między dwoma bokserami został zastopowany w czwartej rundzie, gdy rozcięcie nad okiem Barrey uniemożliwiło mu dalsze kontynuowanie walki. Zdaniem sędziego, kontuzja Meksykanina spowodowana została uderzeniami Bautisty, dlatego też Filipińczykowi przyznane zostało zwycięstwo przed czasem. 

Na tej samej gali interesujący prospekt kategorii muszej, Milan Melindo (22-0, 7 KO) znokautował w drugiej rundzie Jin - Man Jeona (13-4-1, 3 KO).

We wrześniu 2005 roku Władimir Kliczko (54-3, 28 KO) po momentami bardzo dramatycznej walce, pokonał na punkty Samuela Petera (34-3, 27 KO). Ukrainiec trzykrotnie lądował na deskach, a sam był bliski znokautowania rywala w ostatniej odsłonie. Kliczko nie kryje rozczarowania tym, że nie udało mu się wygrać z Peterem przed czasem i zapowiada, że teraz, kiedy po 5 latach ponownie zmierzy się z "Nigeryjskim Koszmarem", sędziowie punktowi nie zostaną dopuszczeni do głosu.

- Nasza walka sprzed pięciu lat była jedną z najtrudniejszych w mojej całej karierze - powiedział Kliczko. - Wygrałem na punkty, ale przechodziłem bardzo trudne chwile w tym pojedynku. Tym razem chcę wygrać pewnie, w dobrym stylu i zakończyć walkę nokautem.

Wszystko wskazuje na to, iż trwające już niemal dwa lata perturbacje Guillermo Jonesa (36-3-2, 28 KO) - związane z niemożnością obrony należącego do niego pasa mistrzowskiego WBA w wadze cruiser - dobiegną wreszcie końca. Stojąca cały czas pod znakiem zapytania walka z obowiązkowym pretendentem do tytułu, Rosjaninem Valery Brudovem (38-2, 27 KO), najpewniej odbędzie się, a Panamczyk rozpoczął już w Clevland obóz przygotowawczy do pojedynku.

- Rozpocząłem ostrą, ciężką pracę. Jestem bardzo zmotywowany i szczęśliwy wiedząc, iż mój pojedynek odbędzie się. Sparuję z wenezuelskim ciężkim, Wilmerem Vazquezem, ludzie od Dona Kinga podeślą nam jeszcze później dwóch bokserów, by zintensyfikować przygotowania - powiedział Jones, budujący swoją formę pod okiem trenerów - Colina Morgana i Antonio Armstronga - tych samych, którzy odpowiadali za jego przygotowania do ostatniej walki, z Firatem Arslanem, w której to właśnie, noszący ringowy przydomek 'El Felino' pięściarz, zdobył swój mistrzowski pas. 

Jak się okazuje, wiadomości z przed kilku dni mówiące o pewnej rewanżowej walce pomiędzy Paulem Williamsem (39-1, 27 KO) i nowym królem wagi średniej Sergio Martinezem (45-2-2, 24 KO) były zdecydowanie przedwczesne. Obóz Argentyńczyka cały czas jest bardzo chętny na drugie starcie z Amerykaninem, ale zupełnie odwrotne nastroje panują z drugiej strony.

Williams przez ostatni rok nie przeboksował tylko niecałe cztery rundy w nietypowo zakończonej potyczce z Kermitem Cintronem i chciałby teraz stoczyć jeszcze jeden pojedynek przed rewanżem z Martinezem. Dan Goossen, promotor Williamsa przekonuje, że kolejna walka "Punishera" odbędzie się w limicie wagi półśredniej. Warto przypomnieć, że Amerykanin od kilku tygodni jest wymieniany jako potencjalny rywal dla zwycięzcy konfrontacji o pas IBF dywizji do 147 funtów pomiędzy Rafałem Jackiewiczem (36-8-1, 18 KO) i Dejanem Zaveckiem (29-1, 17 KO).

Znany szerszej publiczności z udziału w pierwszej edycji bokserskiego reality show "The Contender" Peter Manfredo Jr (35-6, 19 KO) zgłasza wielkie chęci do skrzyżowania rękawic z byłym królem wagi średniej Kelly Pavlikiem (36-2, 31 KO). Kolejny pojedynek "Ducha" planowany jest na 13 listopada w Dallas.

- Wielokrotnie moi pięściarze stawali w szranki z Pavlikiem i wiem, że jest pięściarzem, którego walki są zawsze pełne akcji. Manfredo to jednak też bardzo ekscytujący zawodnik. Obaj mają dużo fanów w regionach, z których pochodzą. Manfredo jest bardzo zainteresowany taką walką - mówi promotor Manfredo Lou DiBella.

DiBella dopiero niedawno podpisał kontrakt z Peterem Manfredo. Nieoficjalnie mówiło się, że Manfredo będzie rywalem Danny Jacobsa w jego pierwszej obronie tytułu mistrza świata wagi średniej. Cały plan spalił jednak na panewce w momencie kiedy Jacobs został w pojedynku o tytuł znokautowany przez Piroga.

Jeden z najlepiej zapowiadających się pięściarzy wagi junior średniej James Kirkland (25-0, 22 KO), który spędził ostatnie kilkanaście miesięcy w zakładzie karnym w Teksasie, już 6 listopada stoczy swoją pierwszą zawodową walkę. Amerykanin trafił do więzienia w kwietniu ubiegłego roku za nielegalne posiadanie broni i wychodzi na wolność 17 września.

Nie wiadomo jeszcze kto będzie rywalem Kirklanda w jego pierwszym od dawna profesjonalnym starcie, ale pewne jest, że jego walka zostanie pokazana przez HBO. Podczas tej samej imprezy wystąpi także mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych Robert Guerrero (27-1-1, 18 KO).

Jak poinformował Richard Schaefer z Golden Boy Promotions, prawdopodobna data pojedynku pomiędzy byłym dominatorem wagi średniej Bernardem Hopkinsem (51-5-1, 32 KO) i mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Jeanem Pascalem (26-1, 16 KO) to 18 grudnia. Gala odbędzie się na terenie Kanady, jednak jej dokładna lokalizacja nie jest jeszcze znana.

Data pasuje zarówno telewizji Kanadyjskiej, jak i amerykańskiej stacji HBO, która pokaże ten pojedynek, jednak na pewno nie będzie to Pay-Per-View ze względu na często mało przyjemny dla oka styl walki Hopkinsa i anonimowość Pascala w USA. Dla "Kata" będzie to druga tegoroczna walka. Ostatni zawodowy występ Amerykanin zaliczył w kwietniu pokonując zdecydowanie na punkty Roya Jonesa Jr.

30 października w Rostoku kolejną obronę pasa mistrzowskiego IBF wagi średniej zanotuje Sebastian Sylvester (33-3-1, 16 KO). Przeciwnik niemieckiego pięściarza nie jest jeszcze znany. Jak przyznał Chris Meyer z promującego Sylvestra Sauerland Event, jest kilku kandydatów do walki z ich podopiecznym:

- Obecnie negocjujemy z kilkoma pięściarzami. Spośród nich jest jeden, z którym rozmowy są na zaawansowanym etapie. Musimy czekać na zawarcie porozumienia, zanim możemy o tym poinformować. 

Jak do tej pory 30-letni Sylvester wywalczonego pod koniec ubiegłego roku tytułu bronił dwukrotnie - w styczniu znokautował Billy'ego Lyella, z kolei w czerwcu zremisował z Rosjaninem Romanem Karmazinem.

Były mistrz świata federacji WBC w kategorii półciężkiej, Adrian Diaconu (26-2, 15 KO), 15 października powróci na ring. Urodzony w Rumunii, a mieszkający na stałe w Kanadzie pięściarz spróbuje odbudować tym samym swoją karierę po dwóch porażkach z rzędu jakie poniósł z rąk niedawnego pogromcy Chada Dawsona, Jeana Pascala. 

W roli jego przeciwnika wystąpi mający palestyńskie korzenie - Omar Sheika (30-9, 21 KO) - który od czasu zeszłorocznej porażki z Royem Jonesem Jr, wygrał trzy pojedynki z rzędu - wszystkie przed czasem.

Pojedynek obu pięściarzy będzie przystawką do głównej walki wieczoru gali w Montrealu, w której to obecny mistrz świata federacji IBF w kat. super średniej, Lucian Bute (26-0, 21 KO), skrzyżuje rękawice z Amerykaninem Jesse Brinkleyem (35-5, 22 KO).