Były trzykrotny mistrz świata wagi półśredniej Antonio Margarito (38-6, 27 KO) wydał oświadczenie po tym jak zgodnie z przewidywaniami Komisja Sportowa Stanu Teksas przywróciła mu prawo do boksowania. Pięściarska licencja Meksykanina została zawieszona na dwanaście miesięcy po tym jak Margarito został przyłapany na próbie oszustwa przed walką z Shanem Mosleyem w styczniu ubiegłego roku.

- Chciałbym podziękować wszystkim ludziom odpowiedzialnym za tą decyzję w stanie Teksas, którzy pozwolili mi kontynuować moją pasję, jaką jest uprawianie boksu na terenie Stanów Zjednoczonych. Poświęciłem swoje życie, by zapewnić sportowym kibicom rozrywkę i emocje w czasie moich walk. 13 listopada zrobię co należy z ogromną szansą jaką dostałem walcząc z Mannym Pacquiao - napisał w oświadczeniu pięściarz o pseudonimie "Tornado z Tijuany".

Pierwsza oficjalna konferencja prasowa anonsująca pojedynek Margarito z Pacquiao odbędzie się 31 sierpnia w Los Angeles.

16 października w Hamburgu Shannon Briggs (51-5-1, 45 KO) stanie przed kolejną szansą na zdobycie mistrzowskiego tytułu, gdy w walce o pas WBC wagi ciężkiej przyjdzie mu się zmierzyć z Witalijem Kliczką (40-2, 38 KO). Pomimo tego, iż powszechnie za zdecydowanego faworyta pojedynku uważany jest Ukrainiec, to Briggs nie traci nadziei i pewny jest swojego zwycięstwa przed czasem.

- Jestem w najlepszej formie w karierze. Zamierzam znokautować Witalija szybciej, niż zrobił to ze mną Lennox Lewis dwanaście lat temu. Witalij upadnie na deski i nie będzie w stanie z nich wstać w momencie, gdy sędzia wyliczy go dziesięciu - powiedział niespełna 39-letni Briggs.

Prężnie rozwijająca się grupa Golden Boy Promotions do swojej stajni dodała kolejnego świetnie zapowiadającego się zawodnika. Dzisiejszego dnia jako nowy członek grupy przedstawiony został występujący w kategorii junior średniej Kanadyjczyk Mikael Zewski (4-0, 3 KO).

- Pragnę podziękować grupie Golden Boy Promotions za tą wielką szansę. To jest jak do tej pory najważniejszy dzień mojej kariery. Wiele dla mnie znaczy podpisanie kontraktu z grupę Oscara de la Hoyi, gdyż od zawsze był on moim idolem. Jestem jedynym Kanadyjczykiem w ich grupię i już nie mogą się doczekać, by pokazać wszystkim co potrafię. Wiem, że czeka mnie świetlana przyszłość z grupą Golden Boy - powiedział utalentowany Zewski. 

21-letni Kanadyjczyk zadebiutował na zawodowych arenach w tym roku, tocząć w przeciągu trzech miesięcy cztery pojedynki. 

Planowany początkowo na wrzesień pojedynek o pas mistrzowski WBO wagi piórkowej pomiędzy Juanem Manuelem Lopezem (29-0, 26 KO) i Rafaelem Marquezem (39-5, 35 KO) może zostać przełożony 6 listopada. Kilka dni temu Meksykanin odniósł na jednym ze sparingów kontuzję kciuka, która wyłączyła go z zajęć bokserskich na trzy tygodnie i wymusiła zmianę terminu walki.

Pojedynek pomiędzy Lopezem i Marquezem zapowiada się tak ciekawie, że ani przez moment obozy obu pięściarzy nie zastanawiały się nad odwołaniem walki, ale myślały jedynie na kiedy ją przesunąć. Dla Meksykanina będzie to drugi tegoroczny występ, z kolei Portorykańczyk pokaże się na zawodowych ringach w tym roku już po raz trzeci.

Już w najbliższą sobotę w Buenos Aires, tymczasowy mistrz świata federacji WBA w wadze lekkopółśredniej, Marcos Rene Maidana (28-1, 27 KO) zmierzy się z Demarcusem Corley'em (37-13-1, 22 KO). Dzisiejszego dnia odbyła się konferencja prasowa przed tym pojedynkiem. Oto, co do powiedzenia mieli obaj zawodnicy.

- Wiem, że umiem rozstrzygnąć pojedynek jednym uderzeniem, jednak zawsze jestem przygotowany na pełne 12 rund. Corley powiedział, że to będzie wojna, więc jestem gotowy na ringową wojnę. Miałem świetne przygotowania i myślę, że jestem lepszy pod paroma aspektami mojego boksu. Mam zamiar pokazać to w sobotę - powiedział Maidana.

Z kolei Corley, który zgodnie skazywany jest przez fachowców na bolesną porażkę, nie traci nadziei i twierdzi, iż poprzez odpowiedni plan taktyczny jest w stanie zagrozić przeciwnikowi i odnieść zwycięstwo:

- Mam plan na to, by pokonać Maidanę, nie zdradzę go jednak. Lecz uwierzcie mi, jestem tu, by zwyciężyć, Wygram, gdyż jestem mądrzejszy. Maidana jest jednym z pięciu najlepszych super lekkich, jednak ja też się zaliczam do tego grona. To będzie wojna, gdyż ma on coś (pas WBA), który ja chcę zdobyć. 

Pojedynek z Corley'em dla Maidany jest przetarciem przed poważniejszymi celami. Argentyńczyk wstępnie na 11 grudnia zaplanowaną ma długo oczekiwaną walkę z Amirem Khanem (23-1, 17 KO).

11 grudnia Amir Khan (23-1, 17 KO) ma zanotować największy test kariery, gdyż przyjdzie mu się zmierzyć z Marcosem Maidaną (28-1, 27 KO). Brytyjczyk, mimo tego, iż przez wielu w tym pojedynku jest skazywany na porażkę, nie traci nadziei i snuje plany na przyszłość, twierdząc, iż po zwycięstwie nad Argentyńczykiem, chce zawalczyć z Timothy'm Bradleyem:

- Rozmawiałem z Richardem Schaeferem, rozmawiałem z Oscarem i powiedziałem "patrzcie, chcę walki z Maidaną". Myślę, że jest on jednym spośród czterech najlepszych pięściarzy wagi super lekkiej. Zamknę gębę Maidanie i go pokonam. Następnie chcę pojedynku z Timothy'm Bradleyem, gdyż wiem, iż Bradley pokona Devona Alexandra w nadchodzącym roku – powiedział 24-letni Brytyjczyk.

Roger Mayweather, wujek i zarazem trener niepokonanego mistrza świata w pięciu kategoriach wagowych Floyda Mayweathera, w ostrych słowach skrytykował pomysł organizacji walki pomiędzy Antonio Margarito (38-6, 27 KO) i Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO). Amerykanin twierdzi, że Meksykanin został wybrany na rywala Filipińczyka, bo jego umiejętności bokserskie są bardzo małe.

- Margarito jest beznadziejny. Jest duży, ale wolny i wypalony. Shane Mosley pokazał mu miejsce w szeregu i gość jest skończony. Wybrali go dla Pacquiao bo ten będzie go trafiał z każdej pozycji i sprawiał wrażenie, że dobrze sobie radzi z pięściarzem dużo większym od siebie. Prawda jest jednak taka, że Margarito będzie jedynie kolejnym większym, ale odwodnionym zawodnikiem, który zgodzi się na walkę z Pacquiao tylko dla pieniędzy - powiedział Mayweather.

Występujący regularnie przez ostatnie lata na antenie HBO były mistrz świata wagi piórkowej Steven Luevano (37-2-1, 15 KO) podjął decyzję o zakończeniu profesjonalnej kariery. Amerykanin na zawodowych ringach zadebiutował w czerwcu 2000 roku, a swój pierwszy mistrzowski tytuł zdobył w lipcu 2007 roku pokonując przez techniczny nokaut na terenie Wielkiej Brytanii Nicky Cooka.

W lutym Luevano w końcu stracił mistrzowski pas organizacji WBO, który dzierżył nieprzerwanie od tego czasu. Kilka tygodni później grupa promotorska Top Rank, która pomagała mu od początku profesjonalnej kariery zrezygnowała z jego usług i wypowiedziała mu kontrakt. Sam pięściarz w tym tygodniu stwierdził, że nie widzi celu dalszego zawodowego boksowania i zawiesi rękawice na kołku.

Jak donoszą media zza Oceanu, 20 listopada dojdzie ostatecznie do rewanżowego pojedynku pomiędzy nowym królem wagi średniej Sergio Martinezem (45-2-2, 22 KO) oraz notowanym wysoko w rankingach bez podziału na kategorie wagowe Paulem Williamsem (39-1, 27 KO). Dwie możliwe lokalizacje tej walki to Nowy Jork lub Kalifornia.

Martinez i Williams spotkali się pierwszy raz rok temu w grudniu i po zaciętych dwunastu rundach sędziowie przyznali Amerykaninowi niejednogłośne zwycięstwo na punkty. Wielu obserwatorów uważało wówczas, że nieznacznie lepszy był jednak Argentyńczyk. W kwietniu Martinez wypunktował Kelly Pavlika, z którym o pojedynek od dłuższego czasu starał się z kolei Williams i w ten sposób obaj pięściarze zostali niemal skazani na stoczenie drugiej walki między sobą.

Stawką tej konfrontacji będzie należący do Martineza pas WBC wagi średniej. W przypadku wygranej Amerykanin wywalczy pas w swojej trzeciej kategorii wagowej.