Hugo Fidel Cazares (33-6-2, 24 KO) podczas gali w meksykańskim Tlalnepantla de Galeana zanotował drugą obroną tytułu WBA wagi super muszej. 32-letni Meksykanin w pokonanym polu pozostawił Alberto Rossela (24-8, 11 KO) zwyciężając go przed czasem w dziewiątej rundzie.

Od pierwszego gongu zdecydowaną przewagę uzyskał Cazares i już w czwartej rundzie posłał swojego przeciwnika na deski. Gdy tylko Peruwiańczyk postanowił ostrzej zaatakować, od razu to się na nim zemściło i po drugim nokdaunie w dziewiątej rundzie, sędzia widząc bezradność Rossela, postanowił zastopować pojedynek.

Jeden z najciekawszych dziś prospektów kat. półciężkiej, Ukrainiec Ismail Sillakh (13-0, 12 KO), odniósł wczoraj na ringu w Sofii swoje trzynaste zwycięstwo na ringach zawodowych, pokonując słynącego z dużej odporności na ciosy łotewskiego journeymana - Jevgenijsa Andrejevsa (6-34, 0 KO). Sędzia ringowy przerwał pojedynek w piątej rundzie.

Sillakh pierwotnie miał pojawić się w ringu podczas gali: "Roy Jones Junior - Danny Santiago", jednak jak wiadomo, całe wydarzenie ostatecznie nie doszło do skutku w zaplanowanym terminie.

Rigoberto Alvarez (26-2, 19 KO), brat Saula Alvareza, jednego z najbardziej utalentowanych pięściarzy młodego pokolenia, podczas gali w meksykańskim Tepic zdobył wakujący tytuł WBA kategorii junior średniej. 32-letni pięściarz w pokonanym polu zostawił byłego posiadacza pasa WBA interim tej samej kategorii, Japończyka Nobuhiro Ishidę (22-6, 7 KO). Sędziowie punktowali niejednogłośnie na punkty (115-112, 114-113, 113-114) dla Alvareza. Ishida w siódmej rundzie był liczony.

"Super czempionem" federacji WBA w dywizji do 154 funtów jest Miguel Angel Cotto.

http://www.youtube.com/watch?v=nqa9-d49to4

http://www.youtube.com/watch?v=tM_lTZjXiDM

- Większość pięściarzy w czasie przygotowań do walki walczy z tym, żeby zbijać wagę. Manny ma inny problem, on musi przybrać parę kilogramów. Ale wszyscy wiemy, że Manny to nie jest zwykły pięściarz - mówi Alex Ariza na kilka tygodni przed zaplanowanym na 13 listopada pojedynkiem Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO) z byłym trzykrotnym mistrzem świata wagi półśredniej Antonio Margarito (38-6, 27 KO).

W tej filipińsko-meksykańskiej konfrontacji, przedział wagowy, w którym muszą się zmieścić obaj pięściarze jest ściśle określony. Stawką walki będzie wakujący pas WBC wagi junior średniej (154 funty), jednak obozy zawodników ustaliły, że obaj mogą w przeddzień wyjścia do ringu ważyć maksymalnie 151 funtów. Warto też przypomnieć, że obowiązkiem obu pięściarzy jest ważyć powyżej 147 funtów, co stanowi górną granicę kategorii półśredniej.

Obecnie Pacquiao waży 148 funtów, a najcięższa część obozu przygotowawczego dopiero przed nim. Jego trener od przygotowania fizycznego Alex Ariza zapewnia, że ma już przygotowaną specjalną dietę, która pozwoli mu zachować wagę pomimo ogromnego wysiłku wkładanego w zajęcia na sali treningowej.

- To jest dokładnie odwrotny proces jaki stosuję u innych pięściarzy. To nowe doświadczenie, ale warto się z tym oswoić, bo to pewnie będzie nie pierwsza taka sytuacja w karierze Pacquiao - mówi Ariza.

Były mistrz świata wagi junior średniej Paul Malignaggi (27-4, 5 KO) zdradził, że jego pierwszy występ pod skrzydłami grupy Golden Boy Promotions może nastąpić już 18 grudnia na gali w Quebecu, gdzie główną atrakcją wieczoru będzie pojedynek Bernarda Hopkinsa z Jeanem Pascalem.

Malignaggi kilka tygodni temu podpisał kontrakt z grupą Oscara De La Hoi i jednocześnie ogłosił swoje przejście do kategorii półśredniej. Grudniowa potyczka "Magic Mana" byłaby zakontraktowana na osiem rund.

Timothy Bradley (26-0, 11 KO) podpisał kontrakt na walkę unifikacyjną z Devonem Alexanderem (21-0, 13 KO). Pojedynek, tak jak planowano od dłuższego czasu, odbędzie się 29 stycznia, a transmisję przeprowadzi telewizja HBO. Stawką pojedynku będzie pas WBC należący do Alexandra i pas WBO, który jest w posiadaniu Bradleya. Z puli wypadnie najprawdopodobniej pas IBF, który zostanie odebrany Alexandrowi.

- Masz czego chciałeś Devon. Podpisałem kontrakt i walka się odbędzie - powiedział Bradley. - Teraz w końcu się przekonamy kto jest numerem jeden w kategorii lekko półśredniej. Nie mogę się doczekać 29 stycznia.

Nie wiadomo jeszcze w którym mieście dwie wschodzące gwiazdy amerykańskiego boksu skrzyżują ze sobą rękawice. W grę wchodzą cztery miasta - Atlanta, Nowy Orlean, St. Louis i Detroit. Obaj pięściarze zarobią za pojedynek nieco ponad milion dolarów.

Erik Morales (50-6, 35 KO), który w tym roku po blisko 3-letniej przerwie powrócił na ring by zdobyć tytuł mistrza świata w czwartej kategorii wagowej, wznowił już treningi po wrześniowym zwycięstwie nad Willie Limondem i przygotowuje się do kolejnego pojedynku, który odbędzie się 18 grudnia w jego rodzinnej Tijuanie. Będzie to już trzeci pojedynek Moralesa od czasu powrotu na ring. Meksykanin wierzy, że kolejne zwycięstwo otworzy mu drogę do walki z Juanem Manuelem Marquezem na początku następnego roku, jeżeli ten poradzi sobie z Michaelem Katsidisem.

- Tak jak w poprzednich walkach będę bardzo dobrze przygotowany i w grudniu dam kibicom w Tijuanie świetną walkę - powiedział Morales.

Walka Moralesa zostanie pokazana w telewizji Showtime razem z pojedynkiem Pascal - Hopkins.

Notowany na 15. pozycji rankingu WBO wagi półciężkiej Francuz Nadjib Mohammedi (23-1, 12 KO) obronił wczoraj tytuł mistrza Unii Europejskiej wagi półciężkiej, pokonując przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Belga Djamela Selini (29-10-1, 14 KO). Walka została zastopowana ze względu na kontuzję łokcia, którą zgłosił challenger.

25-letni Mohammedi swój mistrzowski pas zdobył w kwietniu tego roku, zwyciężając najbliższego rywala Pawła Głażewskiego - Tomasa Adamka.