Federacja International Boxing Federation wyznaczyła Romana Karmazina (40-3-2, 26 KO) i Daniela Geale (23-1, 14 KO) do pojedynku eliminacyjnego o tytuł mistrza świata kategorii średniej. Rosjanin w swoim poprzednim występie stanął już przed szansą na wywalczenie pasa należącego obecnie do Sebastiana Sylvestra, ale pojedynek zakończył się szczęśliwym dla niego remisem.

Geale swoją jedyną porażkę w zawodowej karierze zaliczył przegrywając z Anthonym Mundinem. Dokładna data oraz miejsce pojedynku nie są jeszcze znane.

Zdaniem wielu obserwatorów, to tak naprawdę Andriy Kotelnik (31-4-1, 13 KO) bardziej zasłużył na zwycięstwo w sobotnim pojedynku z Devonem Alexandrem (21-0, 13 KO). Do grona podobnie uważających fachowców dołączył również uważany za jednego z dwóch najlepszych pięściarzy świata Floyd Mayweather, który, jak twierdzi Kotelnik, jego ostatnią walkę punktował na jego korzyść.

- Obozy mój i Mayweathera skontaktowały się ze sobą. Floyd również powiedział, iż "jego zdaniem Kotelnik był lepszy". Wszyscy wiedzą, kto jest prawdziwym mistrzem - powiedział niespełna 33-letni pięściarz. 

Już 18 września swoją trzydziestą piątą, oficjalną zawodową walkę stoczy jeden z najgorętszych dziś prospektów w boksie zawodowym, Meksykanin Saul Alvarez (33-0-1, 25 KO). Na ringu w Los Angeles skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem świata w kat. półśredniej, doświadczonym Carlosem Manuelem Baldomirem (45-12-6, 14 KO). Stawką pojedynku, będzie należący do Meksykanina srebrny pas WBC w dywizji do 154 funtów.

Popularny 'El Canelo' wprawdzie zdaje sobie sprawę z ogromnego doświadczenia swojego najbliższego oponenta, jednak do samej walki podchodzi bardzo spokojnie:

- Mamy wiele taśm z nagraniami jego pojedynków. Wiem, że to mądry zawodnik. Nie będzie łatwo, ale traktuje tę walkę jako test, który zamierzam po prostu zdać. Jego ringowe doświadczenia jakoś specjalnie mnie nie martwi, ani nie obciąża. Teraz właśnie z takimi zawodnikami muszę się konfrontować. Mamy swój cel i zmierzamy do niego spokojnymi krokami.

Głównym wydarzeniem wrześniowej gali w Los Angeles będzie starcie pomiędzy Shanem Mosleyem a Sergio Morą. 

Po tym jak z pojedynku z Sergio Martinezem (45-2-2, 24 KO) zrezygnował Alfredo Angulo, ruszyły ponownie rozmowy na temat rewanżowego starcia Argentyńczyka z Paulem Williamsem (39-1, 27 KO) - poinformował Sampson Lewkowicz.

Najbardziej prawdopodobną datą walki nowego króla wagi średniej z "Punisherem" jest 20 listopada. Pierwsze spotkanie obu zawodników zakończyło się minimalną wygraną punktową Williamsa.

Jeden z najlepszych pięściarzy na świecie bez podziału na kategorie wagowe Chad Dawson (29-0, 17 KO) otwarcie zapowiada przed sobotnim pojedynkiem z mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Jeanem Pascalem (25-1, 16 KO), że nie interesuje go trofeum należące do Kanadyjczyka, a jedynie możliwość pokonania jednego z najlepszych pięściarzy w jego kategorii wagowej.

- Nie chodzi mi pasy, chodzi o to, żeby walczyć i pokonywać najlepszych. Naprawdę nie obchodzą mnie pasy, nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Wszystko według mnie skupia się na umiejętnościach, determinacji i woli walki. To wszystko doprowadzi mnie do zwycięstwa w sobotę - mówi Dawson, który w przeszłości dwukrotnie już pozbywał się pasów prestiżowych organizacji WBC oraz IBF, by stoczyć lepiej płatną walkę, której stawką nie był żaden tytuł.

Warto przypomnieć, że obecnie na drugim miejscu w rankingu federacji WBC notowany jest Dawid Kostecki (34-1, 23 KO), a wyprzedza go jedynie bardzo mało w ostatnich miesiącach aktywny Zsolt Erdei. Prawdopodobna sobotnia wygrana Dawsona i zwakowanie tytułu może być dla Polaka szansą walki bezpośrednio o mistrzostwo świata. Szanse na zaistnienie takiej sytuacji są tym większe, że promujący Amerykanina Gary Shaw już zapowiedział, że po konfrontacji z Pascalem jego celem będzie zakontraktowanie walki z Lucianem Bute w umownym limicie 172 funtów.

Transmisja z gali w Montrealu w Polsat Sport Extra w nocy z soboty na niedzielę od 4.30.

Nie w położonym w Hollywood gymie Wild Card pod okiem słynnego Freddie Roacha, ale w meksykańskiej Tijuanie Julio Cesar Chavez Jr (41-0-1, 30 KO) zaczął przygotowania do swojego występu planowanego na 11 września w Meksyku. Pomimo wcześniejszych doniesień, że walka syna meksykańskiej legendy, w której pięściarz miał skrzyżować rękawice z Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO) została odwołana, sam Chavez twierdzi, że jego pojedynek 11 września wciąż jest aktualny.

Meksykanin nie zdradził jednak z kim miałby boksować w swoim występie poprzedzającym bezpośrednio pojedynek z Miguelem Cotto, który został już niemal oficjalnie ogłoszony na 4 grudnia w nowojorskim Medison Square Garden. Najprawdopodobniej nie będzie to Wolak, gdyż promująca obu pięściarzy grupa Top Rank rozesłała dzisiaj do mediów informację, że pojedynek z Polakiem został anulowany.

Były mistrz świata wagi półśredniej Luis Collazo (30-4, 15 KO) wydał oficjalne oświadczenie, w którym poinformował, że nie podejdzie do planowanej na 2 października walki przeciwko Sergiejowi Dzinzirukowi (37-0, 23 KO). Portorykańczyk w oświadczeniu tłumaczy, że nie stoczył ani jednego zawodowego pojedynku od ponad roku i wychodzenie do ringu od razu przeciwko rywalowi tej klasy co Ukrainiec byłoby pochopną decyzją.

- Nie będę starał się odebrać pasa WBO Dzinzirukowi, Nie miałem żadnej walki od ponad 12 miesięcy, nie podejmę się tak trudnego wyzwania po tak długiej przerwie od boksu. Trenuję bardzo ciężko i liczę, że najpierw uda mi się uzyskać jakąś walkę na przetarcie, a potem mogę ruszać na mistrzów świata - powiedział Collazo.

Warto przypomnieć, że kilka miesięcy temu Luis Collazo wycofał się także z walki o srebrny pas WBC wagi półśredniej przeciwko Selcukowi Aydinowi. Wtedy Portorykańczyk również tłumaczył się długą przerwą od boksowania oraz problemami z osiągnięciem odpowiedniego limitu wagowego.

Na oficjalnym ważeniu przed ESPN Friday Night Fights w Ontario, dwaj główni bohaterowie widowiska - Manuel Quezada (29-5, 18 KO) oraz Cristobal Arreola (28-2, 25 KO) na wagę wnieśli odpowiednio 228 oraz 256 funtów. O ile dla Quezady jest to optymalna waga, o tyle Arreola waży około 2,5 kg więcej niż w czasie pojedynku z Tomaszem Adamkiem. 

O tym, kto spośród promowanych przez Dana Goosena pięściarzy okaże się lepszy, przekonamy się w nocy z piątku na sobotę. Transmisję z gali wykona telewizja ESPN 2.

Niedawno w internecie ukazały się słowa Vanesa Martirosyana (29-0, 18 KO), wyzywające do pojedynku Siergieja Dzinziruka (37-0, 23 KO). Na odpowiedź mający ormiańskie korzenie pięściarz nie musiał długo czekać. Promotor Dzinziruka, a więc Gary Shaw dał do zrozumienia, iż obecnie Martirosyan raczej nie ma szans na walkę z Ukraińcem.

- On [Martirosyan] nie powinien mieć problemów, by zawalczyć z Cotto. Przecież jego grupa, Top Rank chce walk tylko między swoimi bokserami. Kiedy Bob Arum pozwoli Miguelowi Cotto bądź Chavezowi jr. zawalczyć z moim Alfredem Angulo, bądź też Pacquiao spotka się z Timem Bradley'em, wówczas pozwolę Vanesowi zawalczyć ze Siergiejem - powiedział Shaw.