Amir Khan (23-1, 17 KO) przyjechał do Las Vegas by obejrzeć rewanżową walkę Juana Manuela Marqueza z Juanem Diazem. Bardzo możliwe, że Brytyjczyk zmierzy się ze zwycięzcą tego pojedynku w grudniu, szczególnie w przypadku zwycięstwa Marqueza.

Przy okazji Khan opowiedział o swoich wrażeniach po obejrzeniu ostatniej walki Tima Bradleya (26-0, 11 KO) uważanego za numer jeden w kategorii junior półśredniej, którego z resztą ostatnio wyzwał na pojedynek.

- Po tym jak zobaczyłem jego ostatnią walkę wydaję mi się, że idealnie pasowałby mi jego styl. Jest niski i z łatwością bym go trafiał. Nie jest też tak silny jak ja. Myślę, że byłbym pierwszym, który by go pokonał i znokautował. - mówi pewny siebie Khan. - Abregu trafił go wiele razy, a ten facet wcale nie jest dobry. Gdyby walczył z Khanem to byłaby zupełnie inna historia. Myślę, że to ja jestem najlepszy w tej kategorii.

Już w najbliższą sobotę dojdzie do rewanżowego pojedynku za jedną z najbardziej emocjonujących potyczek ubiegłego roku pomiędzy Juanem Diazem (35-3, 23 KO) oraz Juanem Manuelem Marquezem (50-5-1, 37 KO). Poniżej prezentujemy video zmontowane przez Gorilla Productions z najciekawszymi fragmentami zeszłorocznej batalii obu pięściarzy.

http://www.youtube.com/watch?v=hUJg3BSwKPA

Mistrz świata federacji WBO i WBA wagi lekkiej Juan Manuel Marquez (50-5-1, 37 KO), który w sobotę przystąpi do pierwszej obrony tytułów wywalczonych w lutym zeszłego roku zapowiada, że jego rewanżowe starcie z Juanem Diazem (35-3, 23 KO) będzie jeszcze lepszym widowiskiem niż pierwsza walka obu pięściarzy. Dla 36-letniego Meksykanina będzie to zarazem pierwszy pojedynek od czasu jednogłośnej porażki na punkty z Floydem Mayweatherem Jr.

- Wszyscy wiedzą, że Diaz to wspaniały pięściarz, ale ja przygotowałem się bardzo dobrze do tej walki. Diaz to nie Mayweather, nie powtórzy się historia z mojej ostatniej walki. Myślę, że nasz rewanż z Diazem będzie jeszcze lepszy niż pierwsza walka. Diaz ma agresywny styl, a każdy kto mnie zna wie, że lubię wyprowadzać dużo ciosów - powiedział Marquez.

Transmisja z gali w Las Vegas, podczas której odbędzie się także kilka innych ciekawych pojedynków rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę w Polsat Sport Extra od 02.00.

Były trzykrotny mistrz świata Antonio Margarito (38-6, 27 KO) złożył wniosek o przywrócenie mu pięściarskiej licencji w Kalifornii. Meksykanin zastosował się zatem do instrukcji Sportowej Komisji Stanu Nevada, która kilka tygodni temu odrzuciła taki sam wniosek pięściarza argumentując, że Margarito powinien najpierw otrzymać pozwolenie na boksowanie w miejscu, w którym je stracił. W lutym 2009 Meksykanin został ukarany rocznym zawieszeniem za próbę przemycenia pod bandażami nielegalnych substancji przed walka z Shanem Mosleyem.

Margarito 13 listopada zmierzy się z jedynym w historii boksu czempionem siedmiu wag Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO). W związku z kłopotami licencyjnymi pięściarza, zagadką wciąż pozostaje miejsce walki. Promujący obu zawodników Bob Arum zapowiedział, że jeśli Nevada dalej będzie problemy z licencją dla Meksykanina, to zmieni lokalizację pojedynku na New Jersey lub Dallas.

Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia, że wobec kontuzji Jorge Rojasa rywalem mistrza świata WBA wagi piórkowej Yuriorkisa Gamboy (18-0, 15 KO) na zaplanowanej na 11 września gali w Las Vegas będzie czempion IBF Orlando Salido (34-10-2, 22 KO).

Podczas tej samej imprezy rozegrany zostanie eliminator WBA w kategorii lekkiej z udziałem Anthony Petersona (30-0, 20 KO) i Brandona Riosa (24-0-1, 18 KO).

Po tym jak z gry o walkę ze srebrnym czempionem wagi średniej federacji WBC Julio Cesarem Chavezem Jr (41-0-1, 30 KO) wypadł Paweł Wolak, pojawiła się informacja, że najbliższym rywalem syna meksykańskiej legendy będzie Carlos Nascimento (25-2, 21 KO).

Ciekawostką jest fakt, że 31-letni Brazylijczyk mierzył się w przeszłości z polskim "Wściekłym Bykiem", ulegając mu po pięciu rundach.

Do starcia Chavez Jr - Nascimento dojść ma 11 września w Meksyku.

Już w sobotę w posiadającym długie pięściarskie tradycje walijskim Cardiff odbędzie się druga w historii gala "WBC Night of Champions". Przyjazd na imprezę potwierdziło blisko stu byłych oraz obecnych mistrzów świata. Wśród nich znajdą się na pewno Roberto Durran, Witalij Kliczko, Nigel Benn i jedyny obecnie polski mistrz świata Krzysztof Włodarczyk (43-2-1, 32 KO).

Gala "WBC Night of Champions" odbywa się raz na cztery lata. Pierwsza edycja imprezy miała miejsce w Meksykańskim Cancun. Organizatorom gali szczególnie zależało na obecności w Cardiff "Diablo", gdyż Polak będzie tam odbierał nagrodę za najbardziej dramatyczną walkę roku 2009, którą uznano jego pierwsze starcie z Giacobbe Fragomenim.

"WBC Night of Champions" pełni formę "pięściarskich Oscarów", a wręczane tam statuetki mają postać odciśniętej prawej pięści legendarnego Mike'a Tysona.

Już w tą sobotę na transmitowanej przez HBO gali w Las Vegas, swój piąty pojedynek na zawodowstwie stoczy Frankie Gomez (4-0, 4 KO). Porównywany do samego Oscara de la Hoyi 18-latek postara się zatrzeć negatywne wrażenie po jego dotychczasowych walkach. Za przeciwnika Amerykanin będzie mieć niewiele starszego Ricardo Calazade (2-2, 1 KO).

Na tej samej gali swój debiut Za Oceanem zanotuje również George Groves (9-0, 7 KO). Występujący w kategorii super średniej Brytyjczyk, wobec którego w ojczyźnie stawia się wysokie oczekiwania, na dystansie 8 rund zmierzy się z Alfredo Contrerasem (11-7-1, 5 KO).

Główną walką wieczoru będzie rewanżowe starcie pomiędzy Juanem Manuelem Marquezem (50-5-1, 37 KO) a Juanem Diazem (35-3-1, 17 KO).

Sauerland Event wygrało przetarg na organizację pojedynku eliminacyjnego do walki o pas mistrza świata IBF kategorii junior ciężkiej pomiędzy Yoanem Pablo Hernandezem (22-1, 11 KO) i BJ Floresem (24-0-1, 15 KO).  

Sauerland Event promujące Hernandeza złożyło jedyną ofertę w tym przetargu (81 414 $). Promującemu Floresa Square Ring z nieznanych przyczyn nie udało się złożyć kontroferty.

Pojedynek musi się odbyć do dnia 27 października, a zwycięzca zmierzy się później z mistrzem IBF - Stevem Cunninghamem (23-2, 12 KO). 

Klaus Peter Kohl, szef Universum Box Promotion, nie traci nadziei po zakończeniu współpracy z telewizją ZDF i zapowiedział pewne zmiany w strukturach swojej grupy, które umożliwią jej dalsze sprawne funkcjonowanie na rynku.

- Osobiście przejmę zarządzanie nad grupą. W bliskiej współpracy z moim zięciem - Dietmarem Poszwą, przystosujemy się do rynku i będziemy kontynuować działalność z nowo uformowaną, mniejszą grupą ludzi, w zupełnie innej strukturze - zapowiada Kohl. - Cały czas mamy duże plany. Bokserzy i trenerzy nie stracą na tej restrukturyzacji. Mogę zapewnić wszystkich fanów boksu, że dalej będziemy współtworzyć tą piękną dyscyplinę sportu. Jeżeli chodzi o negocjacje z telewizjami, to nie mogę w tej chwili podać żadnych szczegółów. Jesteśmy w trakcie negocjacji w sprawie naszego nowego konceptu. Poinformujemy o wszystkim we właściwym czasie. Mamy wiele pomysłów, zobaczymy co z tego da się zrealizować.