Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Oto opracowane przez firmę Compubox statystyki z sobotnich pojedynków pomiędzy Sergio Morą (22-1-2, 6 KO) a Shane'm Mosleyem (46-6-1, 39 KO), oraz Saulem Alvarezem (34-0-1, 25 KO) i Carlosem Baldomirem (45-13-6, 14 KO).

Mosley - Mora:

Ciosy triafione/wyprowadzone:
Mosley: 161/ 522 (31% skuteczności)
Mora: 93/ 508 (18%)

Ciosy proste triafione/wyprowadzone:
Mosley: 37/ 191 (19%)
Mora: 27/ 222 (12%)

Mocne ciosy triafione/wyprowadzone:
Mosley: 124/ 331 (37%)
Mora: 66/ 286 (23%)

Add a comment

Czytaj więcej...

- Przyjechałem tu, żeby pokonać Mosley'a, jednak żywiłem do niego zbyt wiele respektu. Narożnik powtarzał mi, że walka jest bardzo wyrównana, jednak ja myslałem, że prowadzę, dlatego też nie ryzykowałem. Momentami trafił mnie on kilkoma świetnymi uderzeniami, jednak wydawało mi się, że to ja zasłużyłem na zwycięstwo -  powiedział Sergio Mora (22-1-2, 6 KO), były czempion organizacji WBC w wadze junior średniej.

Z kolei Shane Mosley (46-6-1, 39 KO), pomimo tego, iż akceptuje werdykt sędziowski walki, winę na taką, a nie inną postawę, zrzuca na przewagę fizyczną i umiejętną, acz niekoniecznie czystą taktykę boksowania przeciwnika:

- Obaj walczyliśmy na wysokim poziomie, to była dobra walka, decyzja sędziów jest raczej w porządku. Nie do końca odpowiadała mi formuła tej walki, gdyż to ja musiałem iść z wagą do góry, z kolei Sergio zmieniał kategorię z wyższej na niższą. Wyglądałoby to zupełnie inaczej gdybym mierzył się z zawodnikiem mojego wzrostu i wagi. Mora poruszał się, biegał, umiejętnie klinczował. Podczas pojedynku wielokrotnie uderzył mnie głową, co również mi wydatnie przeszkadzało. Sergio poruszał się dla mnie za szybko, dlatego ciężko było mi wyprowadzać uderzenia. Nadal chcę zmierzyć się z zawodnikiem mojej wagi jak na przykład Miguel Cotto.

Add a comment

Podczas sobotniej gali w meksykańskim Culiacan, drugą udaną obronę posiadanego przez siebie pasa WBC wagi lekkiej zanotował Humberto Soto (53-7-2, 23 KO). Meksykanin, nie bez problemów na dystansie 12 rund uporał się ze skazywanym na porażkę Fidelem Monterrosą Munozem (23-2, 18 KO).

Od pierwszego gongu można było zauważyć przewagę w wyszkoleniu bokserskim Soto, jednak agresywnie, momentami nieczysto boksujący Munoz był w stanie napsuć sporo krwi przeciwnikowi. Po ciekawych 12 rundach pojedynku, sędziowie słusznie przyznali punktową wygraną Soto (115-112, 115-112, 118-109).

Na tej samej gali, kolejne zwycięstwo zanotował Jorge Arce (56-6-1, 42 KO). W walce awizowanej jako eliminator do tytułu WBO w kategorii junior piórkowej, Arce niejednogłośnie na punkty pokonał Lorenzo Parre (31-3, 18 KO). Początkowo werdykt sędziów bez podania wyników odczytano jako remis, jednak z powodu błędu jednego z sędziów, lokalna komisja bokserska zmieniła go na zwycięstwo utytułowanego Meksykanina.

Add a comment

alt

Nie udało się Shane'owi Mosleyowi (46-6-1, 39 KO) zwycięsko powrócić po majowej porażce z Floydem Mayweatherem Jr. Podczas głównej walki wieczoru gali w Los Angeles, na dystansie 12 rund Amerykanin ledwie zremisował z Sergio Morą (22-1-1, 6 KO).

Pierwsze rundy trudno zaliczyć na plus któremuś z pięściarzy, gdyż najnormalniej w świecie - obaj nie wyprowadzali nawet przeciętnej liczby uderzeń. Dopiero w czwartej rundzie Mosley, ponaglany przez swojego trenera, Naazima Richardsona, zaczął walczyć agresywniej. Obraz pojedynku jednak się nie zmienił, a świetnie walczący taktycznie Mora klinczami nie dawał szans na rozwinięcie skrzydeł rywalowi.

Z biegiem czasu, gdy obu pięściarzy opuściły siły, byliśmy świadkami trochę lepszego widowiska, jednak żaden z bokserów do ostatniego gongu nie potrafił udokumentować swojej wyraźnej przewagi. Ostatecznie, po 12 rundach wyrównanego boju, sędziowie orzekli chyba słuszny remis: 116-112 (Mosley), 113-115 (Mora) i 114-114.

Add a comment

Kolejny udany występ w limicie kategorii piórkowej zanotował Daniel Ponce de Leon (40-2, 32 KO). Mocno bijący Meksykanin potrzebował ledwie trzech rund, by pokonać przed czasem swojego rodaka, Antonio Escalante (24-3, 15 KO).

Od pierwszego gongu zarysowała się przewaga de Leona, z którego uderzeniami z lewej ręki nie radził sobie przeciwnik. Gdy tylko Escalante postanowił wchodzić w wymiany, de Leon z łatwością wykorzystywał jego luki w obronie i wyprowadzał tam potężne uderzenia. Po jednym z nich, po prawym sierpowym, Escalante upadł na deski, po czym nie był w stanie kontynuować walki. Stawką pojedynku było miano oficjalnego pretendenta do tytułu WBO wagi piórkowej, którego posiadaczem jest Juan Manuel Lopez.

Add a comment

20-letni Saul Alvarez (34-0-1, 26 KO) potwierdził renomę jednego z najlepszych prospektów zawodowego boksu, nokautując w szóstej rundzie doskonale znanego Carlosa Baldomira (45-13-6, 14 KO).

Meksykanin, nieco zaskakująco, rozpoczął pojedynek boksując metodycznie, kontrując nacierającego przeciwnika. Baldomir wprawdzie parokrotnie niebezpiecznie trafiał z reguły prawymi sierpowymi nad lewą ręką Alvareza, jednak to o 19 lat młodszy Canelo kontrolował przebieg wydarzeń w ringu. Alvarez popis swoich umiejętności dał w szóstej rundzie, gdy najpierw kumulacją ciosów zamroczył Baldomira, by następnie idealnie trafionym lewym sierpowym znokautować Argentyńczyka.

Odnosząc 34 zwycięstwo na zawodowych ringach, Alvarez przy okazji zdobył również Srebrny Pas WBC w kategorii junior średniej.


Add a comment

Frankie Gomez (6-0, 6 KO), skalą talentu porównywany do samego Oscara de la Hoyi, zanotował kolejne zwycięstwo przed czasem. Utalentowany nastolatek w trzeciej rundzie znokautował niezbyt wymagającego Ricardo Calazade (2-3, 1 KO).

Gomez długo miał problemy z naruszeniem przeciwnika, co udało mu się w trzeciej rundzie, gdy po kombinacji ciosów na dół i górę posłał go na deski. Następnie Amerykanin zasypał rannego Calazade lawiną ciosów, zmuszając ringowego do zastopowania jednostronnego boju.

Add a comment