Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Curtis StevensZnany polskim kibicom z walki przeciwko Piotrowi Wilczewskiemu - Curtis Stevens (21-3, 15 KO) powoli szykuje się do powrotu na ring po dotkliwej styczniowej porażce z Jessem Brinkleyem. Stevens miał 30 lipca stoczyć pojedynek z Donem Georgem jednak na dwa tygodnie przed walką wycofał się twierdząc, że nie jest jeszcze gotowy na tak trudnego rywala. Zamiast tego pięściarz o pseudonimie "Showtime" próbował dostać pojedynek z mniej wymagającym rywalem na małej gali organizowanej dwa tygodnie później w Nowym Jorku.

Niezadowolony z podejmowanych przez swojego pięściarza decyzji promotor Joe DeGuardia zablokował mu jednak możliwość występu na sierpniowej imprezie. Obecnie Stevens nie zna dokładnej daty powrotu ring. Najprawdopodobniej będzie to wrzesień lub listopad.

Add a comment

Luis Ortiz (2-0, 2 KO) to swego czasu czołowy kubański amator w wadze ciężkiej - medalista tamtejszych krajowych imprez oraz ćwierćfinalista mistrzostw świata. W 2009 roku zdecydował się na ucieczkę z Gorącej Wyspy i emigrację do Stanów Zjednoczonych, debiutując na zawodowstwie niedługo potem. Kubańczyk, świadomy tego, iż nie zostało mu wiele czasu na zaistnienie w świecie boksu, pomimo nikłego doświadczenia zawodowego, praktycznie od początku kariery chce się mierzyć z odpowiedniej klasy przeciwnikami. 24 września w swoim trzecim profesjonalnym pojedynku, Ortiz zawalczy z wymagającym Kendrickiem Relefordem (22-13-2, 10 KO). Stawką pojedynku będzie wakujący pas WBC FECARBOX.

28-letni Releford to znany i niezwykle szanowany journeyman. W swojej 9-letniej karierze sprawiał wydatne problemy wyżej notowanym przeciwnikom tj. Enad Licina czy Troy Ross. Amerykanin na swoim koncie ma również zwycięstwa z innymi Kubańczykami - w 2004 roku pokonał Ramona Garbey'a oraz Eliesera Castillo. 

Add a comment

Gary Shaw, promotor mistrza świata WBO w kat. junior półśredniej - Timothy Bradleya (26-0, 11 KO) - poinformował, iż być może w przyszłym tygodniu dojdzie do porozumienia w sprawie organizacji pojedynku pomiędzy jego zawodnikiem a innym czołowym pięściarzem tej kategorii wagowej, czempionem IBF i WBC, Devonem Alexandrem (21-0, 13 KO). Swój udział w negocjacjach zapowiedział już ponoć promotor Alexandra, słynny Don King, a na organizację takiej walki nalega mocno telewizja HBO.

Bradley swój ostatni pojedynek stoczył w kat. półśredniej, wygrywając na pełnym dystansie z Argentyńczykiem Luisem Carlosem Abregu. Z kolei Alexander w zeszłą sobotę męczył się okrutnie z Ukraińcem Andrijem Kotelnikiem, pokonując go zdaniem większości obserwatorów tylko i wyłącznie dzięki przychylności sędziów. 

Do pojedynku na szczycie kategorii junior półśredniej miałoby dojść w styczniu przyszłego roku.

Add a comment

W zeszły weekend, mistrz świata IBF w kat. półciężkiej - Tavoris Cloud (21-0, 18 KO) po raz pierwszy obronił swój pas czempiona, pokonując jednogłośnie na punkty doświadczonego Glena Johnsona (50-14-2, 34 KO). Jamajczyk, zaraz po walce wyraził swoją dezaprobatę wobec takiego a nie innego werdyktu sędziów, sugerując, iż to on powinien być ogłoszony zwycięzcą sobotniej potyczki. Oczywiście zupełnie inne zdanie w tej kwestii wyraził Cloud, który nie może zrozumieć pretensji zgłaszanych przez Johnsona.

- To niedorzeczne. W profesjonalnym boksie punktuje się przede wszystkim skuteczność i to ja zadałem więcej celnych, mocnych ciosów. On był bardziej aktywny, ale mało skuteczny. Zraniłem Johnsona mocniej niż ktokolwiek wcześniej w jego karierze, widziałem go chyba z pięć razy kołyszącego się na nogach. Nie miałem jeszcze okazji obejrzeć nagrania z walki, ale sądzę, że on nie stawia siebie samego w najlepszym świetle, próbując oprotestować wynik tego pojedynku - powiedział Cloud, który prawdopodobnie w swojej kolejnej walce spotka się ze zwycięzcą konfrontacji: Chad Dawson - Jean Pascal. 

Add a comment

Carl FrochByły mistrz świata WBC wagi super średniej Carl Froch (26-1, 20 KO) z dumą mówi o swoich polskich korzeniach, ale gdy tylko pojawiła się okazja do walki nad Wisłą, to w mgnieniu oka ją odrzucił. W rozmowie z ringpolska.pl Anglik opowiada o przygotowaniach do zaplanowanej na 2 października w Monako walki z Arthurem Abrahamem (31-1, 25 KO) oraz swoich powiązaniach z Polską.

- Twoi dziadkowie urodzili się w Polsce, czy jakiś sposób czujesz się Polakiem ?
Carl Froch:
Tak, polskie geny dają mi siłę. Mój dziadek jest z Krakowa, nazywa się Wojciech Froch, moja babcia ma na imię Aleksandra. Myślę, że moja siła ciosu jest związana właśnie z polskim pochodzeniem moich dziadków, którzy przenieśli się na Wyspy w czasie wojny.

- Byłeś kiedyś w Polsce ?
CF:
Tak, byłem w Warszawie, walczyłem z Pawłem Kakietkiem. Pokonałem go bez problemów, ale sędziowie dali mu zwycięstwo. W amatorskim boksie podejmuje się wiele politycznych decyzji. Oprócz tego walczyłem też z Albertem Rybackim, bardzo miły i uprzejmy facet. W ringu był twardy, ale zmusiłem go do poddania się. Był twardy, ale brakowało mu doświadczenia. Add a comment

Czytaj więcej...

Chad DawsonChad Dawson (29-0, 17 KO) to jedyny pogromca na zawodowych ringach Tomasza Adamka i przy okazji jeden z najlepszych pięściarzy na świecie bez podziału na kategorie wagowe. W najbliższą sobotę w Montrealu Amerykanin stanie do walki o pas WBC wagi półciężkiej z Jeanem Pascalem (25-1, 16 KO). Dla Dawsona będzie to pierwsza w profesjonalnej karierze walka poza granicami Stanów Zjednoczonych, ale taka sytuacja została wymuszona słabą sprzedażą biletów na jego poprzednie występy. "Zły" Chad przed pierwszą wyjazdową konfrontacją zapowiada, że ma wielką przewagę umiejętności nad swoim rywalem, a jedyne co go niepokoi to bezstronność sędziów.

- Pascal przegrał z Carlem Frochem, ja walczyłem z dużo lepszymi pięściarzami i wygrywałem. Dysponuje dobrą szybkością rąk i walczy dosyć inteligentnie, ale to na mnie nie wystarczy. Wejdę do ringu i zrobię swoje, jedyne co mnie martwi to sędziowie i sposób prowadzenia walk. Widziałem parę walk w Kanadzie, które nie przebiegały jak powinny przez sędziów. Jeśli arbitrom uda się zachować zimną krew i nie dadzą się ponieść emocjom, to jestem pewien, że moje zwycięstwo nie będzie podlegać żadnej dyskusji - powiedział Dawson.

Dla obu pięściarzy będzie to dopiero pierwsza walka w tym roku. Początkowo ten pojedynek planowany był na czerwiec, jednak kontuzja Pascala spowodowała przesunięcie terminu walki o dwa miesiące.

Add a comment

Po niespodziewanym zwycięstwie nad Cory'm Spinksem, Cornelius Bundrage (30-4, 18 KO) raczej nie będzie mógł narzekać na brak ciekawych ofert. Jeden z pięściarzy uważanych za ścisłą czołówkę wagi jr. średniej, Vanes Martirosyan (28-0, 17 KO), wyzwał właśnie Amerykanina do podjęcia rękawic.

- Słyszałem, że 'K9' Bundrage wyglądał imponująco, gdy zdobywał mistrzowski pas pokonując Spinksa. Po pierwsze gratuluję mu zwycięstwa. Następnie zobaczmy, czy jest on na tyle dużym mężczyzną, by zaakceptować moje wyzwanie i postawić swój pas na szali w pojedynku ze mną - powiedział mający ormiańskie korzenie pięściarz.

Add a comment

Alfredo AnguloChciwość Alfredo Angulo (19-1, 16 KO) może być głównym czynnikiem, który przesądzi o tym, że 2 października ostatecznie dojdzie do rewanżowego starcia pomiędzy nowym królem wagi średniej Sergio Martinezem (45-2-2, 24 KO) i dysponującym znakomitymi warunkami fizycznymi Paulem Williamsem (39-1, 27 KO). Wobec przeciągających się negocjacji pomiędzy obozami Argentyńczyka i Amerykanina, HBO postanowiło zaproponować 2 października galę na której obaj pięściarze wystąpią w oddzielnych pojedynkach, a na początku przyszłego roku spotkają się w rewanżu za walkę z grudnia ubiegłego roku.

Martinez miał skrzyżować rękawice z Angulo, a przeciwnikiem Williamsa miał być czempion WBO wagi junior średniej Sergiej Dzinziruk. Promotorzy, jak i sami pięściarze zaakceptowali takie rozwiązanie, ale wszystko zablokował Angulo, który nie zgodził się na gażę wynoszącą 750 tysięcy dolarów. Meksykanin zażądał za pojedynek z Argentyńczykiem milion dolarów, co przekracza budżet przeznaczony na realizację gali. Za swój ostatni, trwający niecałą rundę profesjonalny występ Angulo zarobił 350 tysięcy dolarów.

W ten sposób zmęczony już ciągłymi nowymi scenariuszami Paul Williams jest bardzo blisko finałowej zgody na rewanż z Martinezem. Do uzgodnienia pozostaje już tylko podział pieniędzy za pojedynek, który prawdopodobnie stanie na stosunku 55 do 45 na korzyść Amerykanina.

Add a comment

Nie od dziś wiadomo, iż pomiędzy Devonem Alexandrem (21-0, 13 KO), a Timothym Bradley'em (26-0, 11 KO) nie ma wielkiej sympati. Wszelkie animozje obaj pięściarze wyjaśnić sobie mają 29 stycznia, na kiedy wstępnie planowany jest ich pojedynek.

Bradley i tym razem nie mógł sobie odpuścić szansy na krytykę Alexandra, który w sobotę powszechnie rozczarował, męcząc się z Andriyem Kotelnikiem. Zdaniem 27-letniego Amerykanina, Alexander w pojedynku z Ukraińcem pokazał szereg wad, a co ważniejsze udowodnił, iż nie zasługuje na walkę z pięściarzem jego klasy.

- Ten chłopak nie jest gotów na walkę ze mną. Jego słabości w ostatnim pojedynku zostały ukazane na światło dzienne. Cokolwiek zrobisz, on stara się na siłę od razu czymś odpowiedzieć. Przez to jesteś w stanie z łatwością go kontrować, zadając wiele takich uderzeń.

- Bije zdecydowanie częściej w porównaniu do Kotelnika. Walczę o wiele agresywniej niż on. Jestem bezlitosny, gdy złapię swojego przeciwnika. Jeżeli Kotelnik był w stanie to robić, wyobraź sobie co by się działo, gdyby naprzeciw niego w ringu stanął ktoś o umiejętnościach takich jak moje.

- Juan Urango jest wolny i tak naprawdę nic nie mógł zrobić. Kotelnik posiada wprawdzie szybkość, jednak nie ma tej pracy nóg, co ja. Alexander był w stanie okazyjnie boksować na dystans, lecz ja jestem szybszy niż Kotelnik - powiedział pewny siebie Bradley.

Add a comment