Alfredo Angulo (19-1, 16 KO) w rozmowie z serwisem boxingscene.com potwierdził wcześniejsze doniesienia na temat odmowy walki z nowym królem wagi średniej Sergio Martinezem (45-2-2, 24 KO). Meksykanin zaznaczył jednak, że u źródeł jego decyzji leżało przekonanie, że zaproponowane mu warunki finansowe są dla niego niezbyt korzystne, a nie strach przed konfrontacją z klasowym rywalem.
- Mówi się, że nie chcę boksować z Martinezem, że go unikam. To absolutnie nie jest prawdą. Uważam, że nasz pojedynek byłby wspaniałym widowiskiem, on jest wielkim zawodnikiem i mistrzem, według mnie w zeszłym roku pokonał Paula Williamsa - powiedział Martinez. - [Za starcie z Martinezem] zaoferowano mi 750 tysięcy dolarów, odparłem, że chcę trochę więcej. Za 900 tysięcy wziąłbym tę walkę. To była oferta w rodzaju "bierz, albo spadaj", nie było żadnych negocjacji.
Angulo dodał, że ponieważ jego pojedynek z Sergio Martinezem miał się odbyć w zamieszkałym przez wielu Meksykanów Los Angeles, to jemu, a nie argentyńskiemu czempionowi należała się część wpływów ze sprzedaży biletów na galę.
- Jak to jest? Ja przyciągam na walkę fanów, a procent z biletów dostaje on a nie ja? - pytał retorycznie oburzony "El Perro", który swoim stanowiskiem dał zielone światło rozmowom na temat rewanżu Martineza z Paulem Williamsem.
W najbliższą sobotę po półrocznej przerwie na zawodowe ringi powróci była gwiazda boksu amatorskiego Guillermo Rigondeaux (5-0, 4 KO). Rywalem 29-letniego Kubańczyka będzie Jose Angel Beranza (33-18-2, 26 KO).
Dla Guillermo Rigondeaux będzie to pierwsza walka od czasu podpisania nowego kontraktu promotorskiego z grupą Top Rank oraz związania się z trenerem Ronnie Shieldsem, który w czasie ostatniej walki pomagał w przygotowanych Tomaszowi Adamkowi. Stajnia Boba Aruma planuje, że w połowie przyszłego roku Kubańczyk stanie do walki o mistrzostwo świata wagi koguciej.
Kilka godzin po tym jak znany z bokserskiego reality show "The Contender" Cornelius Bundrage (30-4, 18 KO) sensacyjnie zdobył mistrzostwo świata IBF wagi junior średniej, pięściarz z Detroit zaczął wywoływać na pojedynek Manny'ego Pacquiao, Floyda Mayweathera i Shane'a Mosleya. Jak się jednak okazuje, do jego pierwszej obrony tytułu może dojść przeciwko Ronaldowi Hearnesowi (25-1, 19 KO).
Don King planuje taką konfrontację głównie ze względu na fakt, że obaj pięściarze pochodzą z jednego miasta i gala osiągnęłaby w Detroit duży sukces marketingowy. Syn legendy zawodowego boksu Tommy Hearnsa ma 9 października zaplanowaną jeszcze jedną walkę z Brianem Mihtarem i jeśli wyjdzie z niej zwycięsko, to niewykluczone, że w kolejnym zawodowym występie stanie przed szansą na sięgnięcie po pierwszy w swojej karierze mistrzowski tytuł.
Najprawdopodobniej 2 października mistrz świata WBC wagi półśredniej Andre Berto (26-0, 20 KO) stanie do swojej piątej obrony pasa wywalczonego już ponad dwa lata temu. Na dzisiaj nie wiadomo kto mógłby być rywalem 26-latka z Florydy, ale jedno z możliwych nazwisk jakie pojawiło się w tym kontekście to Andrij Kotelnik (31-4, 13 KO).
Promujący Berto Lou DiBella planuje, aby na tej samej gali umieścić także byłego dominatora wagi super koguciej Celestino Caballero (34-2, 23 KO), dla którego tradycyjnie ciężko zakontraktować przeciwnika. Po nieudanych negocjacjach Panamczyka z Yuriorkisem Gamboą, celem obozu pięściarza stała się walka z Elio Rojasem (22-1, 13 KO).
Trzecim pojedynkiem tego wieczoru ma być starcie mistrza świata WBA wagi junior średniej Sergieja Dzinziruka (37-0, 23 KO) z Luisem Collazo (30-4, 15 KO). Planowana wcześniej na ten sam dzień gala, na której miałoby dojść do rewanżu pomiędzy Sergio Martinezem i Paulem Williamsem odbędzie się najprawdopodobniej w tym samym terminie, w którym rozpocznie się turniej w kategorii koguciej organizowany przez telewizję Showtime.
Nie tak dawno Fernando Montiel (43-2, 33 KO) podjął nieco niespodziewaną decyzję o zrezygnowaniu z udziełu we wstępnie planowanym turnieju Super Six wagi koguciej. W przedsięwzięciu tym przecież wziąć udział mają Vic Darchinyan, Yohnny Perez czy Joseph Agbeko. Dlaczego więc Meksykanin zdecydował się na taki ruch? Z udziału w turnieju zrezygnowali również Hozumi Hasegawa oraz Nonito Donaire, a walka z tym drugim, jak zresztą i rewanż z Japończykiem Hasegawą, to priorytety dla Montiela.
- Mówiłem, iż prawdopodobnie zawalczę we wrześniu, a następnię stoczę niezwykle istotny pojedynek na przełomie listopada, grudnia, być może naprzeciw Nonito Donaire. Nie ma w turnieju pięściarzy, z którymi walka nie interesuje mnie. To był czysty marketing, gdyż liczę, iż mogę zrobić więcej nie biorąc w nim udziału - powiedział posiadacz tytułów WBC i WBO kategorii koguciej.
Add a comment
Hugo Fidel Cazares (32-6-2, 23 KO) 11 września zaliczy drugą obronę pasa WBA wagi super muszej. Na gali w Mexico City meksykański pięściarz zmierzy się ze zdecydowanie niżej notowanym Alberto Rosselem (24-7, 11 KO).
Cazares tytuł WBA zdobył w maju tego roku, gdy po efektownym pojedynku, okazał się zwycięzcą starcia z Japończykiem Nobuo Nashiro.
2 października swoją drugą walkę od czasu uwolnienia się od kontraktu z niemiecką grupą Universum stoczy mistrz świata WBA wagi junior średniej Sergiej Dzinziruk (37-0, 23 KO). Rywalem Ukraińca będzie były mistrz świata wagi półśredniej Luis Collazo (30-4, 15 KO). Dla leworęcznego Portorykańczyka będzie to pierwsza walka od czerwca ubiegłego roku.
Dzinziruk był jednym z kandydatów, by tego samego dnia skrzyżować rękawice z Paulem Williamsem jednak do tej walki ostatecznie nie doszło. Amerykanin najprawdopodobniej w trochę późniejszym terminie stoczy rewanżowy pojedynek z Sergio Martinezem.
W najbliższą sobotę Jean Pascal (25-1, 16 KO) stanie do swojej trzeciej obrony pasa WBC wagi półciężkiej przeciwko jednemu z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe Chadowi Dawsonowi (29-0, 17 KO). Urodzony na Haiti Kanadyjczyk zdaje sobie sprawę, że będzie to dla niego najtrudniejsza walka w zawodowej karierze i bardzo ostrożnie wypowiada się o swoich szansach na wygraną.
- Dawson to znakomity pięściarz, ma za sobą wspaniały zespół i z pewnością będzie dobrze przygotowany. Ja też nie marnowałem czasu, trenowałem w Kolumbii, na Dominikanie i w Miami. Wszędzie dawałem z siebie sto procent, miałem wspaniałych sparingpartnerów i jestem gotowy do walki - zapowiada Pascal, który zapewnia, że po odniesionej w maju kontuzji ramienia nie ma już śladu.
- Boks to sport walki, nigdy nie można przewidzieć co się stanie, ale na dzisiaj ramię jest zdrowe. Jeśli się odezwie w trakcie walki, to trzeba będzie zacisnąć zęby i walczyć dalej. Przetrwam i ból ramienia mnie nie powstrzyma, Dawson nie odbierze mi pasa - mówi 27-latek.
Bezpośrednia transmisja z gali w Montrealu w Polsat Sport Extra w nocy z soboty na niedzielę od 4.30.
Były mistrz świata wagi półśredniej Joshua Clottey (35-4, 20 KO) wciąż nie wie z kim, kiedy i czy w ogóle stoczy swoją kolejną zawodową walkę. Ghanijczyk, który odpoczywa od marcowej porażki z Mannym Pacquiao zastrzega sobie, że nie interesują go już walki na przetarcie i pojedynki z mniej wymagającymi rywalami. Clottey stwierdził, że jeśli nie otrzyma propozycji skrzyżowania rękawic z czołowym zawodnikiem wagi junior średniej, bo w tej kategorii teraz zamierza boksować, to zakończy profesjonalną karierę.
- Boksowanie dla samej sztuki już mnie nie interesuje. Na tym etapie kariery liczą się dla mnie jedynie pieniądze. Byłem w ringu z najlepszymi: z Cotto, Margarito czy Pacquiao. Mam już swoją markę i wiem za ile mogę walczyć, a za ile mi się to nie opłaca. Nie wiem czy otrzymam jeszcze jakieś propozycje po tym co pokazałem z Pacquiao, ale chciałbym udowodnić wszystkim, że to był wypadek przy pracy. Tego dnia czułem się świetnie do momentu wejścia do szatni. Przedtem czułem, że jestem w życiowej formie. Po rozgrzewce i założeniu rękawic zeszło ze mnie powietrze, nie czułem się w nastroju do walki. Czułem się wolny i ociężały. Nigdy wcześniej coś takiego mi się nie przytrafiło - tłumaczy 33-letni Ghanijczyk.
Joshua Clottey zdradził, że najchętniej w kolejnej walce zmierzyłby się z Antonio Margarito, Sergio Martinezem albo Paulem Williamsem.
Tavoris Cloud (21-0, 18 KO) wielokrotnie nalegał na walkę z Chadem Dawsonem (29-0, 17 KO), jednak nawet gdy był oficjalnym pretendentem do tytułu IBF wówczas posiadanego przez Dawsona, nie udało mu się z nim zawalczyć. Po zwycięstwie Clouda nad Johnsonem sprawa pojedynku pomiędzy nim, a jedynym pogromcą Tomasza Adamka odżyła. Tavoris, starając się sprowokować Bad Chada do podjęcia rękawic, oskarża go o wątłą odporność i dobieranie sobie rywali.
- Chad Dawson nie ma szczęki. On unika walk z klasowymi pięściarzami. On unika walk z puncherami. Każdego mocno bijącego zawodnika, z jakim ma walczyć, Dawson unika. On zwakował swój tytuł gdyż nie chciał walki z Diaconu. Zwakował tytuł gdyż nie chciał starcia ze mną. On uciekał przed Glenem Johnsonem [podczas ich walki] a teraz zamierza walczyć z Jeanem Pascalem, bo Pascal ma złamane oba barki. On walczy z kontuzjowanym bokserem. Kiedy zawalczysz z kim zdrowym, silnym i młodym? - zakończył pytając Dawsona Cloud.
Add a comment
Emanuel Steward jest pozytywnie nastawiony do pomysłu zorganizowania walki pomiędzy swoim nowym podopiecznym Miguelem Cotto (35-2, 27 KO) oraz synem meksykańskiej legendy Julio Cesarem Chavezem Jr (41-0-1, 30 KO). Chavez Jr wcześniej, 11 września zmierzy się z Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO), a jego pojedynek z Portorykańczykiem ma szansę odbyć się jedynie w przypadku wygranej z Polakiem.
- Myślę, że to dobra walka, w ringu spotkają się dwa duże nazwiska. W pierwszej kolejności rozważaliśmy rewanż z Margarito lub Pacquiao, ale oni walczą ze sobą. Mayweather nie jest dostępny do końca tego roku więc następny w kolejce jest Chavez Jr - mówi Steward.
Walka Cotto z Chavezem planowana jest na 4 grudnia w nowojorskim Madison Square Garden. Tego dnia drużyny koszykarzy Knicksów oraz hokeistów Rangers rozgrywają swoje mecze na wyjeździe i hala może być wykorzystana do organizacji gali bokserskiej.
