Nie udał się powrót do zawodowego boksu byłemu mistrzowi olimpijskiemu, Uzbekowi Muhammadowi Abdullayevowi (20-4, 14 KO). Bokser, który po 4-letniej przerwie do pięściarstwa powrócił w czerwcu ubiegłymroku, sześć poprzednich pojedynków wygrał. Tym razem jednak przyszło mu się mierzyć z najlepszym spośród dotychczasowych rywali i od razu swojego występu ten zawodnik nie może zaliczyć do udanych. W sobotę, podczas gali w Ghanie, 37-latek przegrał z występującym przed własną publicznością Joshuą Okine (20-4-1, 13 KO). Walka należała do tych wielce jednostronnych. Sędziowie ostatecznie wypunktowali łatwe zwycięstwo Okine. Stawką pojedynku był mało prestiżowy pas WBF wagi półśredniej.

Dla doświadczonego Uzbeka była to czwarta porażka na profesjonalnych ringach. Wcześniej przegrywał z m.in. Andriejem Kotelnikiem oraz samym Miguelem Cotto. Stawką pojedynku z tym drugim był pas WBO wagi junior półśredniej. Abdullayev przegrał przez poddanie po 8 rundzie.

Były mistrz świata federacji WBC wagi lekkopółśredniej, Brytyjczyk Junior Witter (37-3-2, 22 KO) planuje powrót do boksu po rocznej przerwie. Ostatni pojedynek 36-letni The Hitter stoczył 1-ego sierpnia ubiegłego roku, gdy w walce o wakujący pas WBC zdecydowanie uległ Devonowi Alexandrowi. Witter po powrocie za pierwsze cele stawia sobie zdobycie jendego z pasów mistrzowskich Wielkiej Brytanii, Commonwealthu bądź też EBU.

- Tytuły mistrza Wielkiej Brytanii, Commonwealthu oraz Europy traktuję priorytetowo. Denton Vassell jest mistrzem Commonwealthu, więc jest jedną z możliwości. Matthew Hatton jest posiadaczem pasa EBU. Nie sądzę, by pokonanie któregoś z nich stanowiło dla mnie jakiś problem, później chcę zaistnieć na światowych arenach oraz zawalczyć o światowy tytuł - powiedział czarnoskóry pięściarz.

Jeden z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe Juan Manuel Marquez (51-5-1, 37 KO) zakończył pełnym sukcesem pierwszą obronę wywalczonych w zeszłym roku tytułów federacji WBO i WBA kategorii lekkiej pokonując jednogłośnie na punkty Juana Diaza. Dla Meksykanina była to pierwsza walka od czasu dotkliwej porażki ze słynnym Floydem Mayweatherem Jr.

Za pojedynek z Amerykaninem Marquez zainkasował najwyższą gażę w zawodowej karierze wynoszącą 4 miliony dolarów. Za wczorajsze starcie z Diazem 36-letni "Dinamita" otrzymał gwarantowane milion dolarów plus spory procent wpływów ze sprzedaży transmisji w systemie Pay-Per-View.

Kolejną walkę Meksykanin stoczy prawdopodobnie 11 grudnia przeciwko mistrzowi świata WBA wagi lekko półśredniej Amirowi Khanowi. Marquez podejmie w ten sposób próbę zostania pierwszym pięściarzem z Meksyku, który zdobył mistrzowskie tytuły w czterech kategoriach wagowych

Były niekwestionowany mistrz świata wagi lekkiej Juan Diaz (35-4, 23 KO), który wczoraj zdecydowanie przegrał na punkty rewanżowy pojedynek z Juanem Manuelem Marquezem (51-5-1, 37 KO) nie wyklucza, że wkrótce podejmie o zakończeniu pięściarskiej kariery.

- Jeszcze nie wiem co zrobię dalej z boksem, być może to jest dobry czas, by odejść. Jestem młody, zdrowy, skończyłem studia i z pewnością znajdę sobie zajęcie. Jednocześnie boksują zawodowo już od dziesięciu lat, co jest dłuższym okresem niż w przypadku większości pięściarzy. Muszę się zastanowić nad swoją przyszłością, ale na pewno dzisiaj jeszcze nie podejmę decyzji o sportowej emeryturze - powiedział Diaz.

Dla 26-letniego pięściarza trenującego na co dzień w Teksasie była to druga z rzędu i zarazem trzecia porażka w ostatnich czterech profesjonalnych występach.

Mocno promowany przez grupę Golden Boy Promotions Daniel Jacobs (20-1, 17 KO) zaliczył wczoraj swoją pierwszą porażkę w trwającej niecałe trzy lata profesjonalnej karierze. Pogromcą 23-letniego nowojorczyka okazał się Dmitri Pirog (17-0, 14 KO), który znokautował Amerykanina w piątej rundzie. Do czasu przerwania walki Jacobs pewnie prowadził na punkty na wszystkich kartach sędziowskich.

Będący sędziami punktowymi walki, której stawką było mistrzostwo świata WBO wagi średniej Duane Ford, C. J. Ross i Paul Smith po czterech zakończonych starciach widzieli przewagę Amerykanina stosunkiem punków 39-37.

- Nie szukam żadnych wymówek, wygrał lepszy. Nie byłem w pełni sobą ze względu na tragedię rodzinną, ale wyszedłem do ringu i powinienem wygrać. Nawet nie widziałem ciosu, który ściął mnie z nóg. Liczę, że moi fani się do mnie nie odwrócą, a ja postaram się nie rozczarować ich nigdy więcej - powiedział po walce Jacobs.

Juan Manuel Marquez (51-5-1, 37 KO) po zwycięstwie nad Juanem Diazem już myśli o tym co dalej. Meksykanin jeszcze przed wczorajszym sukcesem  wiązany był z takimi pięściarzami jak Michael Katsidis, który jest jego obowiązkowym pretendentem z ramienia WBO czy Amirem Khanem, na walce z którym zależy promującemu obydwu pięściarzy Golden Boy Promotions. Marquez ma jednak inne priorytety. Meksykaninowi marzy się trzeci pojedynek z Manny Pacquiao (51-3-2, 18 KO). Zapowiada nawet, że byłby w stanie przygotować się do walki do listopada, kiedy swój kolejny występ planuje Filipińczyk.

- Trylogia z Pacquiao to jest to czego chcę i to jest to co powinno się odbyć - powiedział zaraz po walce Marquez. - Dla kibiców w Meksyku i Filipinach nie ma ważniejszej walki. Jestem w stanie przygotować się do pojedynku do listopada i mam nadzieję, że Pacquiao przyjmie moją propozycję.

Witalji Kliczko (40-2, 38 KO) w wywiadzie dla brytyjskiej prasy powiedział, że dwa miesiące temu wraz z bratem złożył Davidowi Haye (24-1, 22 KO) kolejną propozycję walki, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Ukrainiec uważa, że Haye boi się tej konfrontacji i zapewnia, że on może walczyć z Brytyjczykiem kiedykolwiek i gdziekolwiek.

- Jestem gotowy na walkę z Haye wszędzie: w Anglii, Cardiff czy nawet na księżycu - powiedział Kliczko. - Dwa miesiące temu złożyliśmy mu kolejną propozycję walki i nie otrzymaliśmy nawet odpowiedzi. Dlaczego? To nie ładnie z jego strony.

Sergio Martinez (45-2-2, 24 KO) cały czas nie zna nazwiska swojego następnego rywala. Jego promotor Lou DiBella starał się doprowadzić do walki swojego podopiecznego z Alfredo Angulo, ale takim pojedynkiem nie była zainteresowana telewizja HBO, która naciska na walkę rewanżową Martineza z Paulem Williamsem. Bardzo możliwe jednak, że jako rywal Argentyńczyka zaakceptowany zostanie Dmitry Pirog (17-0, 14 KO), który minionej nocy w świetnym stylu poradził sobie z Danielem Jacobsem. Lou Dibella, już nawet kontaktował się z promotorem Rosjanina - Artim Pellulo.

- Zadzwoniłem do mojego dobrego przyjaciela Artiego i pogratulowałem mu zwycięstwa jego pięściarza. Wymieniliśmy też kilka smsów - powiedział DiBella. - Myślę, że Pirog zaprezentował się w tej walce rewelacyjnie. Martinez - Pirog to byłaby znakomita walka.

Mariusz Cendrowski - Bronislav Kubin
http://www.youtube.com/watch?v=u8Sja8TJ3B0

Juan Manuel Marquez (51-5-1, 37 KO) pokonał na punkty Juana Diaza (35-3, 17 KO) i obronił tytuły mistrza świata WBA i WBO kategorii lekkiej.

Pojedynek rewanżowy pomiędzy obydwoma pięściarzami były emocjonujący, ale daleko mu było do atrakcyjności pierwszego spotkania. Diaz nie ruszył do frontalnego roku jak półtora roku temu, walczył bardziej ostrożnie, przez co dramaturgii było zdecydowanie mniej. Próba technicznego boksowania z Marquezem z czasem okazała się być z resztą nie najlepszym rozwiązaniem.

W czwartej rundzie Diazem wstrząsnął potężny podbródkowy Marqueza i Amerykanin z trudem obronił się przed nokdaunem. Z czasem Meksykanin zaczął przejmować inicjatywę i zdominował Diaza. "Baby Bull" przeprowadził w ostatniej rundzie jeszcze jeden atak próbując zmienić losy tego pojedynku, ale już nic nie mogło odebrać zwycięstwa Marquezowi.

Po 12 rundach sędziowie punktowali: 116-112, 118-110 i 117-111 na korzyść Meksykanina.