Dosyć niespodziewanie były mistrz świata wagi półśredniej Kermit Cintron (32-3-1, 28 KO) dostał propozycję walki z obecnym super czempionem WBA kategorii średniej Felixem Sturmem (33-2-1, 14 KO). Pojedynek miałby się odbyć już 4 września w Kolonii. Sturm od wczoraj jest wolnym pięściarzem i sam decyduje o swojej przyszłości. Promotor Cintrona Lou DiBella potwierdził, że Niemiec złożył ofertę jego pięściarzowi, ale póki co nie ma szans na jej zaakceptowanie.

- Tak, dostaliśmy ofertę, ale pieniądze, które Sturm proponuje są bardzo małe jak na zawodnika klasy Cintrona. Kermit nie ma nic przeciwko walce z Felixem Sturmem czy nawet walce na terenie Niemiec, ale nie za takie pieniądze. Oni zaproponowali niesłychanie małą kwotę. - zdradził DiBella.

10 lipca na gali w Portoryko Juan Manuel Lopez (28-0, 25 KO) stanie do pierwszej obrony wywalczonego w lutym pasa WBO kategorii piórkowej. Rywalem "Juanmy" będzie Bernabe Concepcion (28-3-1, 15 KO), który często sparuje z samym Mannym Pacquiao. Oto jak do sobotniego występu przygotowuje się Lopez...

http://www.youtube.com/watch?v=aUkup1jhY40

Po tym jak Israel Vazquez (44-5, 32 KO) w maju doznał szybkiej porażki przed czasem z rąk Rafaela Marqueza, menadżer pięściarza o pseudonimie "Magnifico" Frank Espinoza obiecał, że już nigdy nie dopuści, by jego podopieczny jeszcze kiedykolwiek wszedł między liny.Tymczasem sam pięściarz nie chce słyszeć o bokserskiej emeryturze i szykuje się do powrotu na ring.

- Obecnie Israel jeszcze odpoczywa, a w wolnym czasie komentuje gale bokserskie dla telewizji Telefutura. Najgorsze jest to, że on dalej chce walczyć. Wie, że ja i mój ojciec mamy zupełnie odmienne zdanie na ten temat. Pewnie będziemy się o to spierać, ale decyzję i tak podejmie on sam. Naprawdę się o niego martwimy i nie chcemy, żeby mu się stała krzywda. - mówi Espinoza.

Israel Vazquez w trwającej od 1995 roku bokserskiej karierze trzykrotnie zdobywał mistrzostwo świata wagi super koguciej.

16 lipca na gali w Boltonie Matthew Hatton (39-4-2, 15 KO) przystąpi do pierwszej obrony mistrzostwa Europy wagi półśredniej przeciwko Jurijowi Niużnience (30-1-1, 14 KO). Ukrainiec, który swoich kilka pierwszych zawodowych występów zaliczył w Polsce oświadczył, że nie boi się walki na terenie rywala, bo i tak udowodni swoją wyższość nad Brytyjczykiem.

- Jedyna przewaga jaką Hatton ma nade mną to walka przed własną widownią. Jak dla mnie to jednak tylko wyimaginowana przewaga, nie przejmuje się miejscem rozgrywania pojedynku. Widziałem kilka walk Matthew, jest silnym i twardym pięściarzem, ale pokonywałem już w swojej karierze zdecydowanie lepszych zawodników. Między nim i jego bratem Rickym jest przepaść jeśli chodzi o umiejętności. Przegrana z Senczenko to była dla mnie zimny prysznic, teraz jestem dużo lepszym pięściarzem, a Hatton przekona się o tym na własnej skórze. - zapowiada Niużnienko, który ma nadzieję zdobyć trofeum należące w przeszłości do Rafała Jackiewicza.

Hatton wywalczył pas EBU pokonując w marcu jednogłośnie na punkty Gianlucę Branco. Dla Ukraińca będzie to pierwszy występ od listopada ubiegłego roku.

Pomimo jednostronnego lania jakie Miguel Cotto (35-2, 28 KO) zaznał w listopadzie zeszłego roku z rąk Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO), pięściarz z Portoryko bardzo chętnie wyszedłby do ringu z Filipińczykiem po raz drugi. Dla "Pacmana" byłaby to przy okazji szansa na wywalczenie tytułu w ósmej kategorii wagowej gdyż Cotto od kilku tygodni dzierży pas WBA wagi junior średniej.

- Chcę walczyć z dużymi nazwiskami, nie boję się nikogo. Jestem otwarty na rewanż z Mannym Pacquiao, jeśli bym się go bał, to nie wychodziłbym z nim do ringu za pierwszym razem. - mówi Portorykańczyk.

Pierwsza walka Miguela Cotto z Mannym Pacquiao zanotowała 1,25 miliona wykupień transmisji Pay Per View co uczyniło ją najchętniej oglądaną galą zeszłego roku za Oceanem.

Pojedynek 11 grudnia w Anglii ze zwycięzcą zaplanowanej na 31 lipca walki pomiędzy Juanem Manuelem Marquezem (50-5-1, 37 KO) i Juanem Diazem (35-3, 17 KO) to jedna z opcji rozważanych przez czempiona WBA wagi junior półśredniej Amira Khana (23-1, 17 KO)  - twierdzi ojciec pięściarza z Boltonu Shah Khan.

- Rozpatrujemy wszystkie możliwości  i pewne jest to, że chcielibyśmy zaboksować w Anglii. Istnieje spora szansa, że weźmiemy pod uwagę Marqueza albo Diaza - mówi Khan Senior.

Video. Typ ringpolska.pl na walkę Marquez - Diaz II >>

Tymczasem Amir Khan, który niedawno trafił do szpitala z podejrzeniem malarii, został już zwolniony do domu. Testy na tropikalną chorobę dały negatywne rezultaty.

Mistrz świata wagi średniej federacji WBA Felix Sturm (33-2-1, 14 KO) oficjalnie rozstał się z grupą Universum. Wcześniej sąd w Hamburgu zadecydował, że Niemiec ma prawo wykupić swój kontrakt za kwotę 950 tys. euro.

- Jestem teraz wolnym człowiekiem - skomentował Sturm, który na ring wróci najprawdopodobniej 4 września.

"Pomiędzy Universum Box-Promotion i Felixem Sturmem zostało zawarte porozumienie i obie strony postanowiły rozstać się polubownie. Zdecydowano, że szczegóły porozumienia pozostaną niejawne. Universum życzy Felixowi Sturmowi powodzenia w przyszłej karierze." - napisali tymczasem w oświadczeniu byli pracodawcy niemieckiego czempiona.

Uważany za wielką nadzieję brytyjskiego boksu mistrz świata wagi junior półśredniej federacji WBA Amir Khan (23-1, 17 KO) został hospitalizowany po tym, jak z niewiadomych przyczyn zasłabł w swoim domu w Boltonie. Jeden z najpopularniejszych pięściarzy na Wyspach przebywa aktualnie pod obserwacją lekarską i poddawany jest badaniom kontrolnym.

Po majowej wygranej nad Paulem Malignaggim 23-letni Anglik pojechał na wakacje do Egiptu, potem odwiedził swojego rodaka Davida Haye w jego rezydencji na Cyprze, a ostatnio poleciał do Republiki Południowej Afryki, gdzie z bliska kibicował reprezentacji Anglii na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Lekarze podejrzewają, że właśnie w RPA Khana ugryzł jakiś owad, co spowodowało słabszą dyspozycję fizyczną pięściarza, a w konsekwencji doprowadziło do omdlenia.

Z nieoficjalnych raportów wynika, że Khan jest na tyle osłabiony, iż z trudem odpowiada na pytania odwiedzających go bliskich.

Bob Arum, który od wielu lat opiekuje się karierą uważanego za najlepszego pięściarza na świecie Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO) nie wierzy w deklaracje Filipińczyka mówiące o możliwym zakończeniu kariery po 13. listopada. "Pacman" niedawno wyjawił, że dostał pozwolenie od swojej matki na jeszcze jeden bokserski występ, a potem kończy swoją przygodę z profesjonalnymi ringami. Tymczasem Arum twierdzi, że Filipińczyk będzie boksował przez kolejnych kilka lat.

- Myślę, że Manny nie przestanie walczyć i będzie to robił przez następnych kilka lat z prostego powodu. On nie jest w stanie pomagać w swojej prowincji i całych Filipinach bez wielkich pieniędzy jakie zarabia na boksie, a tylko tu jest w stanie inkasować takie kwoty. - mówi Arum.

Obecnie Bob Arum i Manny Pacquiao oczekują na decyzję Floyda Mayweathera Jr (41-0, 25 KO) w sprawie "walki wszech czasów". Amerykanin ma czas na złożenie podpisu na kontrakcie do połowy lipca. W przeciwnym razi jego pojedynek z "Pacmanem" odbędzie się najprawdopodobniej dopiero w maju przyszłego roku.

Wieloletni mistrz świata WBA kategorii piórkowej Chris John (43-0-2, 22 KO) stoczy swoją pierwszą tegoroczną walkę 26 lipca na gali w Jakarcie. Rywalem Indonezyjczyka będzie mało znany Fernando David Saucedo (38-4-3, 1 KO). Argentyńczyk tylko raz z przeciągu całej kariery walczył 12 rund, a w ostatnich dwóch latach występował najczęściej na dystansie 4. i 6. rund.

Dla Johna będzie to pierwsza walka od września ubiegłego roku, kiedy to wygrał rewanżowy pojedynek z Rockym Juarezem. Potem Indonezyjczyk miał problemy zdrowotne, które tłumaczone były trudnościami w osiągnięciu limitu wagi piórkowej, jednak teraz 30-letni pięściarz o pseudonimie "Smok" nie narzeka na osłabienie z tego powodu.