Amir Khan (23-1, 17 KO) liczył na to, że po swoim amerykańskim debiucie, kolejny pojedynek w obronie tytułu mistrza świata, będzie mógł stoczyć w Wielkiej Brytanii. Takie też były plany i pojedynek z Marcosem Maidaną (29-1, 27 KO) zapowiadany był na 11 grudnia w Londynie. Jak powiedział jednak Richard Schaefer, dyrektory wykonawczy promującego obydwu pięściarzy Golden Boy Promotions, HBO nalega na to by walka odbyła się w USA. Jako możliwe lokalizacje Schaefer wymienił Detroit i Las Vegas.

- Detroit jest największym skupiskiem muzułmanów w USA. Myślę, że jest gotowe na wielką walkę. Z kolei Las Vegas od zawsze jest popularnym miejsce wśród Brytyjczyków no i bez wątpienia jest stolicą światowego boksu - powiedział Schaefer. - Oczywiście nie wykluczone, że walka odbędzie się mimo wszystko w Anglii, ale jednak HBO bardzo zależy by pojedynek został zorganizowany na terenie USA.

World Boxing Council potwierdza dotychczasowe doniesienia o tym, że w ich nowym rankingu Julio Cesar Chavez Jr. (41-0-1, 30 KO) znajdzie się na pierwszym miejscu i będzie oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata WBC kategorii średniej, w którego posiadaniu jest Sergio Martinez (45-2-2, 24 KO). Argentyńczyk stoczy w najbliższym czasie wolną obronę mistrzowskiego pasa z jeszcze nieznanym rywalem, a później będzie miał obowiązek bronienia tytułu w pojedynku z 24-letnim Meksykaninem.

Warto przypomnieć jednak, że na 4 grudnia planowana jest walka Chaveza z Miguelem Cotto (35-2, 28 KO) i najprawdopodobniej "Syn legendy" z pozycji oficjalnego pretendenta "nie skorzysta".

Po walce Matthew Macklin - Darren Barker, która została odwołana z powodu urazu Barkera, na gali 18 września w Manchesterze najprawdopodobniej nie dojdzie do drugiego interesująco zapowiadającego się pojedynku. Ryan Rhodes (44-4, 30 KO), który w obronie pasa EBU wagi junior średniej zmierzyć się miał z Czechem Lukasem Konecnym (44-3, 21 KO), wycofał się z walki z powodu kontuzji.

Niespełna 34-letni Brytyjczyk tytuł Mistrza Europy zdobył pod koniec ubiegłego roku po zwycięstwie nad Jamie'm Moorem.

Po porażce z Rusłanem Szagajewem udanie do boksu powrócił Kali Meehan (36-4, 29 KO), który po ciekawym widowisku pokonał Evansa Quinna (18-5-1, 16 KO). Bardziej renomowany Meehan nie dał sobie przez cały pojedynek zrobić krzywdy mocno bijącemu przeciwnikowi i to jemu sędziowie przyznali zwycięstwo, punktując 118:110, 117:113 i 117:114 na jego korzyść.

Dla 40-letniego Australijczyka było to pierwsze zwycięstwo od blisko dwóch lat. Quinn z kolei zanotował trzecią porażkę z rzędu.

http://www.youtube.com/watch?v=p1w7_aqECrE

Być może szybciej niż się spodziewano, powróci na antenę telewizji HBO, były mistrz świata kategorii junior półśredniej i półśredniej, Amerykanin Zab Judah (39-6, 27 KO). Możliwe bowiem, że już 6 listopada, w doskonale znanej polskim kibicom z występów Tomasza Adamka hali Prudential Ceneter w Newark, dojdzie do ciekawie zapowiadającego się pojedynku, pomiędzy Amerykaninem a mocno bijącym, do tej pory niepokonanym, Argentyńczykiem Lucasem Matthysse (27-0, 25 KO). 

Negocjacje w sprawie zorganizowania tej walki ponoć trwają i w świetle tych informacji, nie wiadomo czy dojdzie do zaplanowanego na 2 października starcia "Super Zaba" z Michaelem Clarkiem (40-5-1, 18 KO).

Według informacji jakie znany ekspert telewizji ESPN, Dan Rafael, uzyskał od dyrektora generalnego grupy Golden Boy Promotion, Richarda Schaefera, być może 18 grundia, podczas gali, której głównym wydarzeniem będzie starcie żywej bokserskiej legendy, Amerykanina Bernarda Hopkinsa z Kanadyjczykiem Jeanem Pascalem, niemiecki mistrz świata WBO w kat. półciężkiej, Jurgen Brahmer (36-2, 29 KO) skrzyżuje rękawice ze świetnie znanym kanadyjskiej publiczności, Meksykaninem Librado Andrade (29-3, 22 KO). 

Andrade, boksujący na co dzień w limicie w kat. super średniej, swoje cztery poprzednie pojedynki stoczył właśnie na terenie Kanady, m.in. przegrywając dwukrotnie z miejscowym faworytem, Lucianem Bute. Z kolei Brahmer ostatni raz w ringu pojawił się w kwietniu tego roku, wygrywając przed czasem z Argentyńczykiem Mariano Nicolasem Plotinskym. Jego anonsowana na lipiec walka z Alejandro Lakatosem nie doszła ostatecznie do skutku, gdyż Niemiec nabawił się w ostatniej chwili kontuzji pleców. 

Jak poinformował Richard Schaefer z Golden Boy Promotions, nie jak wcześniej zapowiadano na terenie Wielkiej Brytanii, ale w Stanach Zjednoczonych odbędzie się kolejny pojedynek mistrza świata WBA wagi lekko półśredniej Amira Khana (23-1, 17 KO), w którym Anglik skrzyżuje rękawice z tymczasowym czempionem tej organizacji Marcosem Rene Maidaną (29-1, 27 KO).

Od dłuższego czasu wiadomo, że do tego starcia dojdzie 11 grudnia. Teraz okazało się, że możliwe lokalizacje tej konfrontacji to Las Vegas albo Detroit. To drugie miasto jest brane pod uwagę głównie ze względu na liczną populację muzułmanów w tym rejonie. W przeszłości swoje walki toczył tam także Prince Nazeem Hamed.

- Otrzymaliśmy od HBO konkretne cyfry, zaproponowaliśmy je pięściarzom i teraz czekamy na odpowiedź z ich strony - wyjawił Schaefer.

W miniony piątek szef stajni Top Rank, Bob Arum w końcu odetchnął z ulgą, kiedy Sportowa Komisja Stanu Teksas przyznała bokserską licencję byłemu trzykrotnemu mistrzowi świata wagi półśredniej Antonio Margarito (38-6, 27 KO). Arum twierdzi, że nie mógł zrozumieć, czemu komisje sportowe w innych stanach nie chciały zagwarantować Meksykaninowi prawa do boksowania, pomimo że nie miały dowodów na to, że pięściarz wiedział o nielegalnych substancjach umieszczonych pod jego bandażami przed walką z Shanem Mosleyem.

- Zawsze wierzyłem, że USA to kraj prawa i na szczęście nie zawiodłem się. Albo masz dowód i potrafisz udowodnić przestępstwo albo nie masz i przestępstwa nie ma. Nikt nie miał dowodów na to, że Margarito wiedział co się kładzie pod jego bandaże, więc dla mnie oczywistym było przyznanie mu ponowne licencji. Ile może płacić za błędy swojego byłego trenera ? - pyta się retorycznie Arum.

Po tym jak Margarito został przyłapany na próbie oszustwa w styczniu ubiegłego roku, jego pięściarska licencja została zawieszona na rok. Meksykanin wrócił na ring w maju tego roku wygrywając w swojej ojczyźnie 10-rundowy pojedynek z Roberto Garcią.

Mauricio Sulaiman, syn prezydenta uważanej za najbardziej prestiżową federacji bokserskiej WBC stwierdził, że nie widzi nic złego w tym, że pojedynek o wakujący tytuł tej organizacji w kategorii junior średniej (154 funty) odbędzie się w umownym limicie wagowym wynoszącym 151 funtów. W konfrontacji tej wezmą udział czempion siedmiu dywizji Manny Pacquiao (51-3-2, 38 KO) oraz Antonio Margarito (38-6, 27 KO).

- Limit wagi junior średniej wynosi 154 funty. To oznacza, że pięściarze, którzy ubiegają się o tytuł w tej kategorii nie mogą ważyć w przeddzień walki więcej niż 154 i mniej niż 148 funtów. 151 funtów mieści się w tym przedziale, więc nie widzę powodów, dla których nie mielibyśmy usankcjonować tego pojedynku jako mistrzowskiej potyczki - tłumaczy Sulaiman.