Mike Perez (22-2-1, 14 KO), który w ostatniej chwili dostał się do turnieju World Boxing Super Series, nie ukrywa, że niewiele wie o swoim ćwierćfinałowym rywalu mistrzu WBC wagi junior ciężkiej Mairisie Briedisie (22-0, 18 KO). Kubańczyk, rywalizujący wcześniej w kategorii ciężkiej, jest jednak pewny swojego zwycięstwa. 

- Muszę po powrocie do domu przyjrzeć się bliżej Briedisowi. Wiem, że swój pas zdobył niedawno i pokonał Marco Hucka - powiedział "The Rebel" tuż po drafcie WBSS. - Jego walka z Huckiem leciała w telewizji, gdy wróciłem kiedyś z biegania i bawiłem się z psem w kuchni. Wiem, że wygrał, ale ciężko mi go ocenić, bo to była brudna walka. Muszę sprawdzić, co on potrafi.

- Ten turniej to jest dla mnie wielka szansa, nigdy nie sądziłem, że trafi mi się coś takiego. Mogę zostać bezdyskusyjnym mistrzem świata i zostanę nim! To moja ostatnia szansa i nikt mi jej nie odbierze! - zapowiedział Perez, dodając, że przejmuje się faktem, iż bukmacherzy skazują go na porażkę. 

- Myślę, że jestem lepszą inwestycją niż pozostali. Jak tylko wygram swoją pierwszą walkę, kursy się zmienią - stwierdził Kubańczyk, za którego końcowy triumf w WBSS zakłady przyjmowane są przy przeliczniku 17,00. Niżej stoją akcje tylko Krzysztofa Włodarczyka i Marco Hucka.