Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kliczko HayeMenadżer braci Kliczko Bernd Boente nie daje wiary ostatniemu oświadczeniu kierującego karierą Davida Haye'a (25-1, 23 KO) Adama Bootha, jakoby "Hayemaker" był gotów zmierzyć się w maju ze starszym z Ukraińców - Witalijem, po tym, jak ten w marcu pokona w obowiązkowej obronie pasa WBC Odlaniera Solisa.

Boente przypomina, że Anglik niedawno zrezygnował z planowanej na 2 lipca walki z Władimirem Kliczką, bo ten postanowił 30 kwietnia stoczyć jeszcze pojedynek z Dereckiem Chisorą - w opinii Haye'a Kliczko nie byłby w stanie w przeciągu dwóch miesięcy przygotować się do kolejnego występu. Tymczasem, gdyby Witalij miał zmierzyć się z Hayem w maju, miałby po starciu z Solisem niemal dokładnie tyle samo czasu na odpoczynek, a w tym przypadku Haye żadnych zastrzeżeń już nie zgłasza.

Deklaracje menadżera londyńczyka jeszcze mniej wiarygodnymi czyni to, że wcześniej "Żniwiarz" stanowczo odmawiał skrzyżowania rękawic z Witalijem, a maj jest miesiącem, w którym brytyjska telewizja nie dysponuje już czasem antenowym na boks.

- To nie mogłoby się odbyć w maju, bo nie ma w tym czasie ani wolnej daty ani stadionu. Bez względu na to, czy byłby to Władimir czy Witalij, do walki mogłoby dojść dopiero w lipcu - przekonuje Boente, dodając, że w jego opinii wątek Kliczków jest wykorzystywany przez obóz Haye'a dla ułatwienia negocjacji warunków walki z Aleksandrem Powietkinem: - Każdego dnia ta sama historia! Nie wierzę w to wszystko, bo David od samego początku mówił, że nie chce walczyć z Witalijem. Myślę, że mamy tu do czynienia z analogiczną sytuacją jak wtedy, gdy Haye twierdził, że spotka się z Witalijem, a ostatecznie wybrał Wałujewa. Wydaje mi się, że teraz robi to samo na potrzeby rozmów z Powietkinem. Taka jest moja opinia.