W sobotę na gali w Londynie Władimir Kliczko (64-4, 53 KO) podejmie próbę powrotu na mistrzowski tron wagi ciężkiej, krzyżując rękawice z  Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO). Bryant Jennings, który w kwietniu 2015 roku przetrwał z Kliczką w ringu dwanaście mistrzowskich rund, twierdzi, że głównym atutem Ukraińca jest dokonały lewy prosty.

- Czujesz go jak uderzenie kijem bejsbolowym - relacjonuje Jennings. - Ten cios powstrzymywał mnie przed zrobieniem czegokolwiek, to taka broń defensywna. 

- Siła ciosu Kliczki? Uderzał tylko prawym prostym, więc nie odczuwałem innych uderzeń, po prostu szedł do przodu i bił prawym, więc się szybko do tego przyzwyczaiłem. Widziałem jego ciosy, więc byłem na nie gotów. Dla porównania uderzenia Luisa Ortiza nie były dla mnie widoczne, a takie właśnie są najbardziej niszczycielskie - opowiada Amerykanin i dodaje: - Ciosy Kliczki niekoniecznie są bolesne, one robią ci krzywdę, bo jesteś nimi oszołomiony. Nie twierdzę, że Kliczko bije słabo, ale ja tych uderzeń tak nie odczuwałem, bo byłem w ruchu. 

Stawką sobotniego pojedynku Anthony'ego Joshuy z Władimirem Kliczką będą mistrzowskie pasy federacji WBA i IBF. W opinii bukmacherów dość wyraźnym faworytem starcia jest Brytyjczyk.