Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Bernd Boente szybko zareagował na wiadomość o wykryciu w organizmie mistrza świata WBO i WBA wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (25-0, 15 KO) kokainy. Menadżer Władimira Kliczki (64-4, 53 KO) stwierdził w rozmowie z ESPN, że w kontekście dzisiejszej informacji i wcześniejszych doniesień o rzekomym przyłapaniu Brytyjczyka przez rodzimą komisję antydopingową UKAD na nadrolonie, bardzo żałuje, iż nie naciskał na szczegółową kontrolę antydopingową jeszcze przed ubiegłoroczną walką swojego zawodnika z Furym, w której Kliczko stracił trzy mistrzowskie pasy.

- Jeśli to prawda o pozytywnych wynikach kontroli, to szkoda, że VADA nie badała Fury'ego za pierwszym razem - powiedział Boente. - Nie jesteśmy zaskoczeni, bo Fury cały czas się dziwnie zachowywał, no i mamy prawdopodobnie też wyjaśnienie, dlaczego nie zjawił się na konferencji prasowej w Londynie, gdy tłumaczył się awarią auta. To wszystko rzuca nowe światło na całą sytuację z UKAD.

Według brytyjskich mediów UKAD przyłapała Fury'ego na zakazanym środku już w czerwcu 2015 roku, czyli pięć miesięcy przed bojem z Władimirem Kliczką.

- Jest mi przykro, że UKAD nie powiadomiła nas o całej sytuacji, bo wówczas nalegalibyśmy na testy VADA przed pierwszą walką. Dla mnie Fury to najmniej wartościowy mistrz świata w historii wagi ciężkiej, nie tylko ze względu na tę sytuację, ale ogólnie, też ze względu na swoje dokładnie udokumentowane antysemickie, homofobiczne  i seksistowskie komentarze - podsumował menadżer Władimira Kliczki.