Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Choć Władimir Kliczko (64-4, 53 KO) zaraz po przegranej walce z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) zadeklarował, że chciałby skorzystać z przysługującego mu prawa do rewanżu, nie ma żadnej pewności, że do drugiego starcia pięściarzy faktycznie dojdzie.

Menadżer Ukraińca Bernd Boente póki co nie che składać oficjalnych deklaracji. - Jest na to jeszcze za wcześnie. Ta walka odbyła się zaledwie kilka dni temu - stwierdził Boente w rozmowie z AFP.

W ponowne spotkanie Kliczki z Furym nie wierzy natomiast David Haye, były rywal "Dr Stalowego Młota" i niedoszły przeciwnik Fury'ego. - To był Kliczko, jakiego wcześniej nie widzieliśmy, nawet nie wyprowadzał ciosów. Według mnie dopadł go już czas, jest skończony - ocenił "Hayemaker" marzący o mistrzowskim boju z Furym.

Tymczasem federacja IBF nie zamierza czekać na decyzję Władimira Kliczki i już nakazała Tysonowi Fury'emu obowiązkową obronę tytuły z Wiaczesławem Głazkowem (21-0-1, 13 KO).

Olbrzym z Wilmslow będzie teraz musiał zdecydować - czy czekać na Kliczkę i oddać jeden z wywalczonych w sobotę pasów czy boksować z Głazkowem, ryzykując naruszenie postanowień kontraktu na pojedynek z Kliczką. Oczywiście możliwy jest również wariant, w którym były mistrz wyrazi zgodę na konfrontację Fury - Głazkow, by później spotkać się z jej zwycięzcą.

Sonda ringpolska.pl
Czy Kliczko zdecyduje się na rewanż z Furym?
Tak
Nie