Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Choć Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) wyraźnie pokonał na punkty Bryanta Jenningsa (19-1, 10 KO), nie udało mu się okrasić pierwszej walki w USA od 2008 roku kolejnym nokautem. Doskonale przygotowany taktycznie pretendent umiejętnie unikał ataków mistrza dzięki dobremu balansowi ciała i szczelnej gardzie.

- Nokaut byłby najlepszym rozwiązaniem, ale on nie dawał mi się trafiać prawą ręką tak często jak chciałbym - przyznał po walce Kliczko. Na pytanie o ewentualny rewanż z Jenningsem Ukrainiec odparł: - Jako mistrz mam dużo zobowiązań. Teraz czekają mnie obowiązkowe obrony.

- Wspaniale jest wrócić do USA, kocham boksować tutaj. To fantastyczne uczucie - dodał Kliczko, który w następnym pojedynku najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z challangerem WBO Tysonem Furym.