Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kliczko HayeDavid Haye zapowiada brutalną egzekucję, wkurzony arogancją rywala Władimir Kliczko chce nauczyć go manier. W sobotę o 22.45 walka, na którą fani wagi ciężkiej czekali od lat. Transmisja w TVP 1. Relacja na Sport.pl. Zwycięzca może spotkać się z Tomaszem Adamkiem.

Gdy w 2003 r. kończący karierę Lennox Lewis pokonał Witalija Kliczkę, żaden fan boksu nie przypuszczał, że na równie wielkie wydarzenie przyjdzie mu czekać aż osiem lat. Promotorzy, choć doskonale wiedzieli, czego potrzeba, by powstał bokserski rarytas, nie potrafili go przyrządzić. Jeśli udało im się sprowadzić na ring pięściarzy utytułowanych, brakowało sosu z emocji, skandalu i wielkich pieniędzy.

W Hamburgu żadnej przyprawy nie zabraknie. Według wyliczeń angielskich mediów pięściarze zarobią po blisko 10 mln funtów. Stawką walki będą tytuły mistrza świata trzech z czterech najbardziej prestiżowych bokserskich federacji. 35-letni Władimir Kliczko wejdzie na ring w pasach organizacji IBF i WBO, cztery lata młodszy Haye założy pas WBA.

O emocje i skandale bardziej dbał ten ostatni. Już trzy lata temu Anglik miał bić się z Witalijem (zrezygnował Ukrainiec), a dwa lata temu z Władimirem (Haye tłumaczył się urazem pleców). Przed tą drugą walką Haye przyszedł na konferencję prasową w koszulce, na której trzyma odcięte głowy ukraińskich braci. W poniedziałek obiecywał, że po jego ciosach Władimir wyląduje w szpitalu.

Pewnie dlatego bokserscy komentatorzy nie przypominają sobie, by wykształcony (ma doktorat poważanej kijowskiej AWF, mówi w pięciu językach) i zazwyczaj spokojny Kliczko tak otwarcie okazywał rywalowi antypatię. - Jestem doktor Kliczko i w sobotę przeprowadzę terapię. Staniesz się po niej lepszą osobą i będziesz miał lepsze maniery - obiecuje Ukrainiec.

W pojedynku na słowa jest jednak z pyskatym Anglikiem bez szans. Haye od tygodni opowiada, że zrobi z rywalem rzeczy, których zwykły śmiertelnik nie jest w stanie zobaczyć nawet w najbrutalniejszych grach komputerowych. Prowokuje i obraża, ale też jednoczy. Jego pięści będzie dziś napędzała cała głodna sportowego sukcesu Anglia.

Zwycięstwa życzy mu włoski selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Fabio Capello i piłkarze. Obrońca Liverpoolu Glen Johnson uważa, że wszyscy powinni wspierać rodaka, bo bije się na terenie rywala. Popularność boksera wykorzystała futbolowa federacja - Haye wejdzie dziś na ring w nowej, niebieskiej koszulce reprezentacji. Publiczności w Hamburgu raczej się to nie spodoba, dla Niemców nie ma w futbolu ważniejszego rywala od drużyny "Trzech Lwów".

Haye wciąż dba, by na trybunach wrzało. Od kilku dni zapowiada, że sobota będzie kolejnym wielkim dniem wyspiarskiego sportu. Kilkanaście dni temu golfista Rory McIlroy z Irlandii Północnej wygrał prestiżowe US Open. Jeszcze w piątek rano Brytyjczycy liczyli, że po zwycięstwie na ringu w Hamburgu kolejny sukces sprezentuje im Andy Murray mierzący w pierwszy od 75 lat triumf gospodarzy na Wimbledonie. Haye, który wymieniał się z tenisistą SMS-ami, zapowiedział, że przyleci prywatnym samolotem na niedzielny finał, by dopingować Szkota, jeśli ten będzie w nim występował. Murray jednak w piątek przegrał w półfinale z Rafaelem Nadalem, dlatego wszystkie brytyjskie kciuki będą trzymane za pięściarza.

Pytanie tylko, czy Kliczkę można pokonać. - Na punkty się nie da. Ale Władimir nie ma stalowej szczęki. Upadał po ciosach miernych pięściarzy - mówi Lennox Lewis, były wielki mistrz wagi ciężkiej.

Jak miernych? 13 lat temu w Kijowie Władimira pokonał Ross Puritty. Amerykanin, który przyleciał na Ukrainę bez przygotowania. Wezwano go osiem dni przed walką, gdy jadł rodzinną kolację. Kliczko padał też po ciosach Lamona Brewstera i Samuela Petera. W pojedynku z tym ostatnim aż trzy razy, ale dotrwał do końca i wygrał na punkty.

Haye również był już liczony, w wadze juniorciężkiej przegrał przez nokaut z Carlem Thompsonem. Ale jego szczęka nigdy nie przyjmowała tak mocnych uderzeń, jakie potrafi wyprowadzi większy i cięższy o 13,5 kg Kliczko.

Haye od lat powtarza, że zakończy karierę przed 31. urodzinami, które wypadają 13 października. Ale jeśli zwycięży z Ukraińcem, prawdopodobnie spotka się jeszcze ze zwycięzcą wrześniowej walki Witalij Kliczko - Tomasz Adamek. Gdyby wygrał Władimir, chętnie pomści brata, jeśli ten przegra z Polakiem.