Ważą się losy mistrzowskich pasów kategorii ciężkiej na najbliższe miesiące. Promujący Anthony'ego Joshuę (24-2, 22 KO) Eddie Hearn rozmawia na temat zainkasowania "odstępnego" za umożliwienie organizacji walki Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO) z Tysonem Furym (31-0-1, 22 KO). Jednocześnie Dillian Whyte (28-2, 19 KO) czeka na wieści w sprawie przetargu na swój pojedynek z "Królem Cyganów". W grze oprócz tytułów są także wielkie pieniądze. Jak wielkie?

Jeśli wierzyć Fury'emu, kwoty, które są aktualnie tematem negocjacji idą w dziesiątki milionów dolarów - tak przynajmniej można wywnioskować, słuchając dzisiejszego nagrania wideo opublikowanego przez czempiona WBC na Instagramie.

- Musiałem to nagrać - Eddie Hearn i Anthony Joshua muszą być najgorszymi biznesmenami w historii! Dziś stracili 90 milionów dolarów!!! Cholera, co za sukinsyny, co za głupki! - krzyczy na filmiku "Gypsy King". Czyżby Joshua jednak zdecydował się na rewanż z Usykiem? Dowiemy się niebawem!

Federacja WBC poinformowała o czwartej już zmianie terminu przetargu na organizację walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Fury (31-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO).

Według Dana Rafaela nowa data przetargu to piątek 28 stycznie. Podobno piątkowy termin ma być już tym "ostatecznym". 

Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) nie może się doczekać kolejnej walki i choć jego nazwisko pojawia się ostatnio w kontekście aż dwóch możliwych pojedynków - z Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO), póki co konkretów brak. "Król Cyganów" swoją frustrację postanowił wyładować na Instagramie. 

- Trenuję od trzech tygodni. Jak długo mam jeszcze trenować? Joshua to tchórz, Usyk to ci**, a Dillian Whyte nie chce walczyć. Weźcie się kur*** za walki! Wszyscy jesteście tchórzami. Jesteście menelami. Zachowujecie się jak panienki! - oświadczył Fury. 

Na chwilę obecną pierwszym kandydatem do walki z czempionem WBC jest Dillian Whyte. Przetarg na organizację boju pięściarzy zaplanowany jest na jutro.

Tyson Fury (31-0-1, 22 KO), odnosząc się do medialnych spekulacji na temat ewentualnego odstąpienia Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) od rewanżu z Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO), zamieścił na Twitterze sondę dla kibiców.

"Król Cyganów" zapytał fanów "Czy ten leszcz ustąpi?". Trzy możliwe odpowiedzi to: Tak, Nie i Zgłosi kontuzję. Pół godziny od publikacji ankiety głosy procentowo rozkładają się odpowiednio: 38, 43, 19.

Sam Joshua kilka godzin temu zakomunikował, że nie jest prawdą, iż przyjął 15 milionów "odstępnego", jednak dodał, iż podejmując decyzję co do swojej przyszłości będzie kierował się wrodzonym sprytem. Jutro AJ ma spotkać się z Eddiem Hearnem i rozmawiać z nim o możliwych scenariuszach sportowych na 2022 rok.

Dzisiejszej nocy obronę mistrzowskiego pasa federacji UFC wagi ciężkiej zaliczył Francis Ngannou. Słynącego z mocnego uderzenia Kameruńczyka chętnie przetestowałby w ringu bokserskim czempion WBC Tyson Fury (30-0-1, 21 KO).

- Gratulacje, Francis, ale jeśli chciałbyś zarobić poważne pieniądze, to zapraszam na spotkanie z Królem Cyganów - napisał Brytyjczyk na Twitterze. 

Tyson Fury w swoim kolejnym występie ma skrzyżować rękawice z obowiązkowym pretendentem WBC Dillianem Whytem (28-2, 19 KO). Przetarg na organizację pojedynku został wyznaczony na środę.

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) odniósł się na Twitterze do wcześniejszej wypowiedzi Mike'a Tysona, który nie przesadzał z entuzjazmem komentując przebieg wrześniowej walki o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej pomiędzy Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO) i Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO).

- Obejrzałem pojedynek Joshua - Usyk. Może mieli słabszy dzień, ale po takim występie, czy naprawdę uważacie, że mogliby mnie pokonać, gdy byłem u szczytu formy? - zapytał kilka tygodni temu retorycznie "Żelazny".

Fury na pytanie byłego króla wszech wag odpowiedział krótko: - Znokautowałbyś obie te ci**! 

Federacja WBC poinformowała o trzeciej już zmianie terminu przetargu na organizację walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Fury (31-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO).

"WBC otrzymała prośby ze strony obu obozów, Fury'ego i Whyte'a, by wydłużyć okres negocjacyjny. Prośby rozpatrzono pozytywnie. Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, ceremonia przetargowa odbędzie się w środę 26 stycznia." - głosi komunikat World Boxing Council.

Dziś o godz. 19.00 w siedzibie World Boxing Council w Meksyku powinien odbyć się przetarg na organizację walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO).

Do tego czasu reprezentanci obu pięściarzy, czyli odpowiednio Bob Arum do spółki z Frankiem Warrenem i Eddie Hearn, mają szansę na "polubowne" wyłonienie gospodarza mistrzowskiej gali. Jeśli to się nie uda, imprezę zorganizuje ten, kto przeznaczy na gaże dla zawodników większą sumę. Zgodnie z decyzją WBC 80% kwoty zadeklarowanej przez zwycięzcę przetargu otrzyma Fury, do Whyte'a trafi 20%. Obóz Whyte'a cały czas zabiega o bardziej korzystny podział. 

Bob Arum zdradził przedwczoraj, że jeśli sprawy ułożą się po jego myśli, chciałby, aby pojedynek odbył się 26 marca na stadionie w Cardiff.

Bob Arum zdradził w rozmowie z Danem Rafaelem, że jeśli uda się zakontraktować w najbliższym czasie walkę o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO), to odbędzie się ona na Principality Stadium in Cardiff.

Stadion w stolicy Walii, z oficjalną pojemnością 74,5 tysiąca widzów, jest obiektem zadaszonym, co umożliwi organizację gali bez względu na warunki pogodowe. W 2018 roku w tym samym miejscu Anthony Joshua mierzył się z Josephem Parkerem.

Przetarg na starcie Fury'ego z Whytem planowany jest na najbliższy piątek, ale niewykluczone, że jego data zostanie przesunięta o kilka dni. 

W piątek odbyć ma się przetarg na organizację walki o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO). Tymczasem promujący "Króla Cyganów" Bob Arum zdradził w rozmowie z talkSPORT, że inwestorzy z Bliskiego Wschodu chcieliby zostać gospodarzami starcia o cztery tytuły mistrzowskie z udziałem Fury'ego i Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO). Szef Top Rank nie wydaje się być jednak optymistą w kwestii "wariantu arabskiego".

- To wygląda na totalny chaos - przyznał Arum. - Pojawiają się kolejne obietnice zorganizowania pojedynku Usyk - Fury i zapłacenia Whyte'owi za odstąpienie. Ale mieszają się w to ludzie, którzy nie mają żadnych kontraktowych umocowań. 

- Nie wiem, czym się to skończy i kim są ci ludzie z Bliskiego Wschodu. Wiem tylko tyle, że kontrakt z Tysonem Furym mają grupy Queensberry i Top Rank, a z nami nikt nie rozmawiał na temat wykupu praw - dodał promotor czempiona WBC.

Warto przypomnieć, że kilkanaście dni temu Tyson Fury zapowiadał w mediach społecznościowych "powrót arabskiego króla". Co miał wówczas na myśli, do tej pory nie wyjaśnił, choć kilka dni później zapowiadał "wielką wiadomość". Ponadto nie należy zapominać, że Oleksandr Usyk zobowiązany jest kontraktem do rewanżu z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO), któremu także należałoby zapłacić "odstępne" w przypadku boju unifikacyjnego o cztery pasy.

Eddie Hearn wątpi, by udało się zorganizować 26 marca walkę o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO). Taką datę jako termin kolejnego pojedynku podaje od jakiegoś czasu team "Króla Cyganów".

- Ludzie ciągle mówią o dacie marcowej, ale to zaczyna wyglądać mało realistycznie w przypadku starcia takiego kalibru - stwierdził reprezentujący Whyte'a Hearn w rozmowie z BBC. 

- Marzec, kwiecień, maj - to jest okno czasowe na tę  walkę, wszystko zależy od tego, co wydarzy się w tym tygodniu. Za kulisami toczy się wiele rozmów i wszystko może się zmienić w każdej chwili - dodał szef Matchroom Boxing. 

W piątek ma odbyć się przetarg na organizację walki Fury - Wilder. Warto jednak zaznaczyć, że wcześniej data przetargu zmieniana była dwukrotnie.

Federacja WBC po raz kolejny przesunęła przetarg na organizację walki o mistrzowski pas wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO).

Przetarg początkowo odbyć miał się 11 stycznia, jednak został przełożony o tydzień. Dziś Eddie Hearn zdradził, że nowa data konkursu ofert to 21 stycznia.

Według ostatniego orzeczenia WBC zwycięska oferta w przetargu ma być podzielona między Fury'ego i Whyte'a w stosunku 80 do 20. Obóz challengera cały czas zabiega o korzystniejszy dla siebie podział, celując w 55 do 45 zapisane w regulaminie federacji.

Bob Arum stwierdził w rozmowie z talkSPORT, że Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) nie zamierza czekać, aż Dillian Whyte (28-2, 19 KO) dojdzie do porozumienia z federacją WBC i jeśli w najbliższym czasie nie uda się zakontraktować walki z "The Body Snatcherem", Fury wyjdzie w marcu do ringu z innym rywalem. 

Szef grupy Top Rank podał dwa nazwiska potencjalnych oponentów "Króla Cyganów" - na krótkiej liście oprócz wspominanego już kilka dni temu Roberta Heleniusa (31-3, 20 KO) znalazł się... Manuel Charr (32-4, 18 KO).

Arum zaznaczył, jednak, iż liczy na pozytywne zakończenie negocjacji z obozem Whyte'a. Czasu pozostało niewiele, bo teoretycznie jutro powinien odbyć się przetarg.

- O ile nie dogadamy się z Whytem, będziemy mieli przetarg jakoś w tym tygodniu. Może nie we wtorek, może w piątek, ale będzie. WBC postanowiła, że Whyte ma dostać 20 procent z przetargu i gdy przetarg się odbędzie, przekonamy się, jaka to będzie kwota to 20 procent. Wierzę jednak, że się porozumiemy, bo przetarg nie wyjdzie nikomu na dobre - powiedział promotor Fury'ego.

Dereck Chisora w rozmowie z IFL TV stwierdził, że jeśli doszłoby do walki Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), AJ wygrałby ją przed czasem. 

- Postawiłbym na Joshuę, siła jego ciosu jest niesamowita!  Gdyby AJ stanął naprzeciw Fury'ego, powinien od razu na niego ruszyć i go rozwalić. Boksowanie odpada, gdyby chciał z nim boksować, przegrałby - ocenił "Del Boy".

"Król Cyganów" słowa rodaka skomentował na Instagramie. - Nigdy! Nawet za milion lat! Skoro największy puncher w historii wagi ciężkiej [Deontay Wilder] nie mógł mnie rozwalić, nie mógł mnie rozwalić Władimir Kliczko, to ten wielki stary kulturysta też tego nie zrobi, przyjacielu - powiedział Fury.

Władimir Kliczko i Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) wymienili się "uprzejmościami" na Twitterze. Zaczął "Dr Stalowy Młot", który skomentował film Wyspiarza zawierający oskarżenie o doping pod adresem Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO). 

- Tyson, jeszcze nie tak dawno przed naszą walką miałeś pozytywny wynik testu! Łatwo to wygooglować, zachowaj klasę! - napisał Kliczko. Na odpowiedź "Króla Cyganów" nie trzeba było długo czekać.

- Kliczko, ty przez 12 rund nie mogłeś mnie trafić, leszczu! Teraz dziadek czas upomniał się już o ciebie. Ty razem z Usykiem we dwóch nigdy byście mnie nie pokonali! - stwierdził w swoim  stylu Fury.

Władimir Kliczko i Tyson Fury zmierzyli się w listopadzie 2015 roku. Walkę na punkty wygrał Brytyjczyk, detronizując ukraińskiego czempiona po ponad 9 latach panowania. Kilka miesięcy później odbyć miał się rewanż, jednak Fury zawiesił swoją karierę.

Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) zaatakował w mediach społecznościowych Anthony'ego Joshuę (24-2, 22 KO). Przy okazji oberwało się też Oleksandrowi Usykowi (19-0, 13 KO), którego "Król Cyganów" nazwał "małym sterydziarzem"...

Daniel Dubois nie skreśla Dilliana Whyte'a (28-2, 19 KO) w walce o pas WBC wagi ciężkiej z Tysonem Furym (31-0-1, 22 KO), jednak zaznacza, że faworytem starcia będzie "Król Cyganów".

- Dillian z pewnością ma "szansę punchera", na pewno ma. Zapracował sobie na pozycję challengera, ale mimo wszystko stawiam na wygraną Fury'ego. On potrafi zbierać łomot i dalej iść do przodu - ocenia Dubois, który niebawem ma stanąć do pojedynku o "zwykły" tytuł WBA z Trevorem Bryanem.

Dillian Whyte to obowiązkowy pretendent World Boxing Council, ale ze względu na trwający spór pomiędzy pięściarzem i władzami federacji, nie ma pewności, czy będzie on najbliższym rywalem Fury'ego.

Frank Warrren w rozmowie z IFL TV poinformował, że mistrz świata WBC kategorii ciężkiej Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) kolejną walkę stoczy 26 marca. 

Promotor "Króla Cyganów" zdradził, że aktualnie nie prowadzone są żadne negocjacje w sprawie pojedynku z obozem obowiązkowego challengera Dilliana Whyte'a (28-2, 19 KO). Kilka dni temu federacja WBC zakomunikowała, że przetarg na starcie Fury - Whyte odbyć ma się 11 stycznia. 

Niedawno drugi z promotorów czempiona WBC Bob Arum, że jako potencjalni rywale Brytyjczyka rozważani są Andy Ruiz Jr  (34-2, 22 KO) i Robert Helenius (31-3, 20 KO).

Federacja WBC oficjalnie doprecyzowała warunki, na jakich obozy Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO) i Dilliana Whyte'a (28-2, 19 KO) mają negocjować kwestię organizacji walki o mistrzowski pas kategorii ciężkiej. 

Zgodnie z wolą World Boxing Council rozmowy pomiędzy reprezentantami Fury'ego (czempiona) i Whyte'a (obowiązkowego pretendenta) powinny zakończyć się do 11 stycznia. 

Jeśli do tego czasu zainteresowane strony nie osiągną porozumienia, organizatora starcia wyłoni przetarg. Co ważne, zadecydowano, że w przypadku przetargu aż 80% kwoty zadeklarowanej w zwycięskiej ofercie trafi do Fury'ego. Stanowisko WBC w tej sprawie z pewnością spotka się z nieprzychylnym przyjęciem teamu Whyte'a, bo według regulaminu federacji jako mistrz tymczasowy powinien mieć on prawo do 45% łącznej puli finansowej. 

W marcu pojedynkiem w Las Vegas z Andym Ruizem Jr  (34-2, 22 KO) lub w Manchesterze z Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO) na ring powrócić ma czempion WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (31-0-1, 22 KO). Jak twierdzi promotor Wyspiarza Bob Arum, wbrew ostatnim sugestiom pojawiającym się w mediach nie ma zagrożenia, by walka z innym rywalem niż obowiązkowy challenger WBC Dillian Whyte (28-2, 19 KO) mogła się zakończyć dla "Króla Cyganów" automatyczną utratą mistrzowskiego pasa. 

Ekipa mistrza co prawda prowadzi obecnie rozmowy z przedstawicielami Whyte'a, jednak według relacji szefa grupy Top Rank szanse na zakontraktowanie pojedynku bez przetargu są nikłe, bo "The Body Snatcher" oczekuje gaży większej niż 10 milionów dolarów, zaś przetarg nie odbędzie się do czasu rozstrzygnięcia sporu prawnego Whyte'a z federacją, a to raczej szybko nie następi. 

- Zaproponowaliśmy im dobre pieniądze, większe niż kiedykolwiek dostali i nie było reakcji. Rozmawialiśmy o tym z [szefem WBC] Mauricio Sulaimanem i on odparł: to łamie mi serce, szukajcie nowego rywala, boksujcie bez pasa WBC, nie zabierzemy go wam - powiedział Arum w rozmowie z IFL.