Michael Hunter (19-1-1, 13 KO) w rozmowie z Fighthype skomentował wycofanie się Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z planowanego na 24 lipca pojedynku z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO).
- Wiemy, że Tyson nie radził sobie na sali treningowej za dobrze, ale nie na tyle, by odwołać walkę - stwierdził Amerykanin, który podobnie jak "Król Cyganów" ćwiczy w Las Vegas.
- Dla mnie to było trochę śmieszne, bo najpierw powiedzieli, że ktoś w teamie ma Covid, a potem usłyszeliśmy, że to Tyson, to było podejrzane, ale teraz każdy używa Covidu jako tłumaczenia, więc nie jestem zaskoczony - dodał Hunter, który dziś w Nowym Jorku zaboksuje z Mikem Wilsonem (21-1, 10 KO) w eliminatorze WBA wagi ciężkiej.
Starcie Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem, którego stawką jest pas WBC królewskiej dywizji, ostatecznie przeniesione zostało na 9 października.