Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tyson Fury (30-0-1, 22 KO) wygrał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) w walce wieczoru gali organizowanej w Las Vegas. Brytyjczyk odebrał Amerykaninowi tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej.

Pojedynek zaczął się zdecydowanie lepiej dla Fury'ego, który był szybszy od przeciwnika i skutecznie spychał go do obrony. Anglik, który wygrał dwie pierwsze rundy, trafiał lewym prostym i zmuszał rywala ciągłej pracy w defensywie.

Fury polował na mocne ciosy z prawej ręki. W trzeciej rundzie trafił Amerykanina w okolice lewego ucha, posyłając przeciwnika na deski. Oszołomiony Wilder wstał i nie dał się wyliczyć, ale przewaga Brytyjczyka w ringu robiła się coraz większa.

W czwartym starciu Anglik kontynuował obijanie zdezorientowanego Wildera, który miał problemy z opanowaniem sytuacji. Fury przyśpieszał, a pięściarz z USA szukał swojej szansy jedynie w obszernie bitych ciosach sierpowych. Brytyjczyk skutecznie unikał jednak tych prób. 

W piątej rundzie Wilder ponownie był liczony, tym razem po ciosie na korpus. Wilder kompletnie nie radził sobie z szybkością przeciwnika i tracił ochotę do walki. Fury nieustannie naciskał na rywala i nie pozwalał mu odpoczywać. Wilder nie potrafił także przejąć inicjatywy i przejść do ofensywy. Pojedynek został przerwany w siódmej rundzie, kiedy ciężko oddychający Amerykanin cofnął się na liny i zainkasował kilka uderzeń. Narożnik poddał "Bronze Bombera".

Wilder stracił tytuł mistrza świata World Boxing Council po pięciu latach. Stawką walki był także prestiżowy pas mistrzowski magazynu "The Ring". Był to drugi pojedynek tych pięściarzy. Po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w grudniu 2018 roku. Po dwunastu rundach sędziowie wypunktowali remis.