Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tyson Fury (29-0-1, 20 KO), choć był mocno porozbijany, nie mógł sobie odmówić uczczenia w Las Vegas sobotniego zwycięstwa nad Otto Wallinem (20-1, 13 KO).

- Najpierw byłem w szpitalu, zszyli mnie, wróciłem do domu i szybko poszedłem spać. Ale potem wstałem, poszedłem do kasyna, wygrałem pięć klocków i strzeliłem parę piwek - zdradził "Król Cyganów", który niespecjalnie przejął się 47 szwami założonymi mu na łuku brwiowym.

- Wszystko w porządku, taki już jest boks. Nie można pływać i się nie zamoczyć. To była walka - skomentował swoją kontuzję Brytyjczyk.