Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Tyson Fury (26-0, 19 KO) twierdzi, że nie należy się spodziewać, że w sobotę do ringu z Francesco Pianetą  (35-4-1, 21 KO) wyjdzie, prezentując nienaganną sylwetkę. Zdaniem byłego króla kategorii ciężkiej nie wygląd jest w boksie najważniejszy. 

- Nie będę dużo szczuplejszy niż z Seferim. W boksie tylko do pewnego stopnia można być fit, nie to się tutaj liczy - przekonuje olbrzym z Wilmslow. 

- Jeśli wychodzisz do walki, to musisz być przecież w formie. Bez formy walk się nie bierze. Zrzuciłem jeszcze z 6 kilo, ale czy to robi różnicę? Nie bardzo. Czy z Seferim byłem bez formy? Oczywiście, że byłem w formie. Ciężko trenowałem siedem miesięcy. Byłem gotów na 30 rund, a że zakończyło się to po czterech, to nie mój problem - mówi Fury, spokojny o wynik zbliżającego się pojedynku.

- Ja od listopada żyję boksem, nie robię nic innego. Jeśli nie będę w stanie pokonać Pianety, mogę uklęknąć i ucałować jego stopy, bo po prostu będę skończony. Jeżeli jednak została ze mnie choć połowa tego, kim byłem kiedyś, to załatwię Pianetę, zafunduję mu twarz Człowieka Słonia! - odgraża się niepokonany Brytyjczyk.