Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Tyson Fury (25-0, 18 KO) przyznał podczas wczorajszej konferencji prasowej, że iskrą, która rozpaliła w nim myśl o powrocie na ring były słowa Deontaya Wildera (40-0, 39 KO).

- On stwierdził, że nie uda mi się i że jestem skończony - wspominał olbrzym z Wilmslow. - Spacerowałem sobie wtedy z psem wzdłuż rzeczki i pomyślałem sobie, że jestem tłustą świnią i pewnie gdybym wskoczył do wody, to bym utonął. Wtedy postanowiłem sobie, że wrócę i go znokautuję.

- Ja Wildera mogę znokautować, mając jedną rękę związaną za plecami. Mogą wybrać nawet którą, prawą, lewą. Tak bardzo wierzę w swoje możliwości. Obecna czołówka to dobrzy pięściarze i mistrzowie, ale myślę, że mój talent, pewność siebie i umiejętności wystarczą na nich - ocenił były król wagi ciężkiej. 

Tyson Fury, który po raz ostatni boksował w listopadzie 2015 roku, pokonując Władimira Kliczkę, między linami pojawi się 9 czerwca. Nazwisko rywala Brytyjczyka nie jest jeszcze znane.