Jak informuje BBC, Brytyjska Agencja Antydopingowa (UKAD) wydała około 600 tysięcy funtów (836 tys. dolarów) na dochodzenie w sprawie dopingu, który rzekomo stosował Tyson Fury (25-0, 18 KO).
UKAD zarzucała byłemu królowi wagi ciężkiej, że ten sięgnął po zakazany nandrolon w lutym 2015 roku. Pięściarz nieprawidłowe wyniki badań tłumaczył spożyciem zanieczyszczonej dziczyzny.
Fury w listopadzie 2015 roku zdobył trzy mistrzowskie pasy, pokonując Władimira Kliczkę. Wszystkie testy dopingowe wykonane u olbrzyma z Wilmslow między lutym a listopadem 2015 roku dały rezultat negatywny.
Ostatecznie kilka tygodni temu UKAD zamknęła śledztwo dotyczącego Fury'ego, orzekając, że podczas swojego dwuletniego rozbratu z boksem odbył on już karę za stosowanie zabronionych środków. Ugoda z pięściarzem była dla agencji rozwiązaniem "bezpiecznym", bo jak ujawniono w grudniu, ewentualny proces z Furym mógłby doprowadzi ją do bankructwa.