Dwa lata temu Tyson Fury (25-0, 18 KO) dokonał "niemożliwego", detronizując dominatora wagi ciężkiej Władimira Kliczkę. Później jednak kariera olbrzyma z Wilmslow załamała się przez depresję i kłopoty z brytyjską komisją antydopingową (UKAD) i już nigdy więcej nie pojawił się w ringu. Teraz niepokonany Wyspiarz szykuje się do powrotu między liny i zapowiada, że zamierza pójść w ślady Muhammada Alego.

- Blokują mój powrót ze względów politycznych, to samo zrobili Alemu - twierdzi "Król Cyganów". - Jestem poza ringiem dwa lata, Ali był trzy lata i siedem miesięcy i nie zaszkodziło mu to. Przeszedł do historii jako największy.

- Ciężko teraz pracuję, ostro trenuję, wszystko idzie dobrze - przekonuje Fury, który według relacji Ricky'ego Hattona mimo olbrzymiej nadwagi nie stracił wiele ze swoich atutów, jakie pozwoliły mu w listopadzie 2015 roku pokonać Kliczkę.

Tyson Fury pierwszą walkę po przerwie stoczy prawdopodobnie w pierwszym kwartale 2018 roku. Wcześniej jednak musi zostać oczyszczony przez UKAD z zarzutów o doping i odzyskać licencję bokserską.