Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Telewizja Boxnation wyemitowała wywiad z Tysonem Furym (23-0, 18 KO), w którym były mistrz świata WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej opowiedział o swoich planach sportowych. Olbrzym z Wilmslow, który przez ostatnie miesiące leczył się z depresji, zapewnił, że zamierza wrócić w wielkim stylu i nawet nie wie, czy będzie mu potrzebna jakaś "walka na przetarcie".

- Mam 28 lat, nie boksowałem przez dwa, ale nadal mogę wrócić i pobić tych dzisiejszych kelnerów - ciężarowców i koszykarzy, ja jestem prawdziwym pięściarzem i mogę ich pobić po dwuletniej przerwie - oznajmił Fury, nawiązując do dzierżących mistrzowskie pasy Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO) i Doentaya Wildera (38-0, 37 KO).

Brytyjczyk zapytany o to, który z mistrzów - Joshua czy Wilder - miałby większe szanse na pokonanie go, odparł: - Obaj mogliby liczyć tylko na "szansę punchera" ze mną. 

Fury dodał, że nie widzi możliwości, by w przyszłym roku nie doszło do jego walki z Joshuą. - To pewne na 100 procent. Jak ta walka mogłaby się nie odbyć? To największa walka w historii tego kraju. Czy kiedykolwiek było dwóch takich gigantów, niepokonanych mistrzów wagi ciężkiej? Były bezdyskusyjny mistrz i obecny zunifikowany mistrz.  Nigdy nie było takiej sytuacji - powiedział dwumetrowy Wyspiarz, przekonany o tym, że jedynym sposobem, by go pokonać, jest zafundowanie mu ciężkiego nokautu jednym ciosem. 

- Żeby ze mną wygrać, trzeba przygwoździć mnie do desek. Jeśli tego nie zrobisz, przegrałeś. To proste, jeden cios i po wszystkim! Bo nawet jeśli mnie przewrócisz i ja wstanę, to wrócę i zrobię ci jeszcze większą krzywdę. To bardzo łatwe. Tylko że rzeczy łatwe z daleka z bliska stają się trudne - powiedział Fury, a poproszony o wskazanie jednego zawodnika, który mógłby zafundować mu porażkę pojedynczym ciosem, odparł: - To może być każdy. Każdy, komu się poszczęści w ten jeden dzień. To może być każdy z pierwszej setki rankingu. Zawsze będzie ten 1% szans. Każdemu może trafić się wieczór życia.