Wygląda na to, że Tysonowi Fury'emu (25-0, 18 KO) nie będzie tak łatwo wrócić na ring, jak to sobie zakładał. Problemem może być uzyskanie przez Brytyjczyka licencji bokserskiej. 

Pauzujący od listopada 2015 roku były mistrz świata wagi ciężkiej przedwczoraj oznajmił, że chciałby pojawić się między linami 13 maja. Sprawa szybko doczekała się komentarza ze strony brytyjskiej komisji bokserskiej (BBBofC), która na razie nie przewiduje cofnięcia zawieszenia licencji dla olbrzyma z Wilmslow w związku z kwestiami zdrowotnymi (depresja) i toczącemu się przeciw pięściarzowi postępowaniu komisji antydopingowej UKAD. 

Wczoraj Fury poinformował, że wobec kłopotów z rodzimą federacją zamierza uzyskać licencję na boksowanie od komisji irlandzkiej. Ta jednak prawdopodobnie uhonoruje stanowisko federacji brytyjskiej. - Do Boxing Union of Ireland [BUofI]nie wpłynęła do tej pory żadna prośba [od Fury'ego] o wydanie licencji. My musielibyśmy uszanować decyzję, jaką wydała stowarzyszona z nami organizacji, która zawiesiła pięściarza. Licencji nie można tak po prostu kupić." - zakomunikował w rozmowie z The Mirror rzecznik BUofI.