Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Brytyjska Komisja Bokserska (BBBofC) z rezerwą podchodzi do wczorajszego komunikatu Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) o planowanym na 13 maja powrocie na ring. Sekretarz Generalny BBBofC Robert Smith przypomniał w rozmowie ze Sky Sports, że licencja bokserska olbrzyma z Wilmslow została zawieszona do czasu wyjaśnienia przez niego wszystkich spraw z rodzimą komisją antydopingową (UKAD) i dostarczenia pełnej dokumentacji medycznej zaświadczającej o braku przeciwwskazań do uprawiania boksu.

- Pan Fury ma do załatwienia wiele spraw, to nie jest takie proste jak pstryknięcie palcami, trzeba wyjaśnić kwestie medyczne, dla jego własnego dobra - powiedział Smith, komentując oświadczenie Fury'ego o powrocie między liny. 

- Na razie Pan Fury nie skontaktował się z nami w sprawie odwieszenia licencji, a musi to uczynić, by dowiedzieć się, co musi dalej zrobić. On musi przesłać nam dokumenty, do których się odniesiemy - dodał szef BBBofC.

Tyson Fury dwukrotnie miał problemy z kontrolą antydopingową - w latach 2015 i 2016. Aktualnie UKAD bada obie sprawy. Ponadto pięściarz, który wstrzymał swoją karierę w listopadzie, "oficjalnie" (wg dokumentów znajdujących się w BBBofC) nadal cierpi na depresję. 

Teoretycznie Fury mógłby swoją karierę kontynuować z licencją bokserską innego kraju niż Wielka Brytania, jednak zdaniem Roberta Smitha każda federacja współpracując z BBBofC będzie honorowała jej zawieszenie.