Brytyjski dziennik The Mirror twierdzi, że aktualny mistrz świata WBO i WBA wagi ciężkiej Tyson Fury (25-0, 18 KO) został w ubiegłym roku przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków dopingujących. 

Angielscy dziennikarze poinformowali, że wokół Fury'ego toczy się śledztwo po tym jak w jednej z próbek pobranych u niego w ubiegłym roku wykryto zakazany steryd anaboliczny. Jeśli w toku śledztwa pięściarz zostanie uznany za winnego, może stracić należące do niego mistrzowskie tytuły.

Sam Fury zapytany o całą sytuację zaprzeczył, że wspomagał się nielegalnymi sposobami i przypomniał, że to on zawsze walczy o czystość w sporcie oraz dodatkowe testy przed każdą walką. Sprawę bada Brytyjski Związek Bokserski. Podobne zarzuty dotyczą Hughie Fury'ego (20-0, 10 KO), który również wszystkiemu zaprzecza. 

Próbki od obu pięściarzy miały zostać pobrane w na przestrzeni lutego i marca ubiegłego roku. We wrześniu Tyson Fury miał zostać powiadomiony, że w jego organizmie wykryto odbiegający od normy poziom jednego ze sterydów. Sprawa ma mieć jeszcze swój dalszy ciąg.

Zaledwie kilkadziesiąt godzin temu Fury ogłosił, że skręcił kostkę i musi przełożyć planowany na lipiec rewanżowy pojedynek z Władimirem Kliczko. Walka odbędzie się najprawdopodobniej w październiku.