Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Bokserski świat z zaskoczeniem przyjął zwycięstwo Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) nad Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) w pojedynku o mistrzowskie pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej. Zdecydowana większość komentarzy jest jednak w radosnym tonie, wynikającym z oczekiwania na powiew świeżości w królewskiej dywizji od lat zdominowanej przez ukraińskiego czempiona.

- Co za wspaniałe zakończenie! - napisał po walce na Twitterze były mistrz świata i rywal Kliczki David Haye. - Sprawiedliwość zatriumfowała i wygrał lepszy. To jest najlepsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć w wadze ciężkiej. Nowa, świeża krew, facet, który jest "osobowością", żeby nie powiedzieć za wiele.

Swojej radości ze zwycięstwa olbrzyma z Wilmslow nie krył także Artur Szpilka, który kilka chwil po ostatnim gongu w Dusseldorfie oświadczył w nagraniu opublikowanym w sieci: - Cieszę się strasznie! Jestem mega podjarany, aż pójdę sobie pobiegać... Wreszcie coś się zmieniło, nowa waga ciężka, nowa siła - Joshua, Fury, ci wszyscy nowi... Szpiluś tak samo tam idzie, dało mi to mega motywację, jestem szczęśliwy!

Sukces Tysona Fury'ego odnotował również czempion federacji WBC Deontay Wilder, który od dawna ma ochotę skrzyżować rękawice z Brytyjczykiem. - Widzę cię, Tysonie Fury, idę po ciebie! - napisał "Bronze Bomber" z Alabamy.

Tyson Fury, pokonując Władimira Kliczkę, sprawił jedną z największych sensacji w światowym boksie na przestrzeni dekady. Ukraiński mistrz, który po raz ostatni przegrał w kwietniu 2004 roku, miał na koncie 18 kolejnych udanych obron tytułu.