Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Szykujący się do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO) oficjalny pretendent federacji WBA i WBO Tyson Fury (24-0, 18 KO) nie ma najlepszego zdania o popularnych wśród bokserskich kibiców i ekspertów rankingach P4P (bez podziału na kategorie wagowe). Brytyjczyk ideę porównywania ze sobą pięściarzy o zupełnie innych gabarytach uważa za absurdalną. 

- Co oznacza P4P? Waga za wagę - kto by wygrał, jeśli wszyscy ważyli by tyle samo? Jeśli w tej formule jest jakiekolwiek "jeśli", jest to bzdura, fantazjowanie - tłumaczy swoje stanowisko Fury, który gotów jest od razu udowodnić swoją wyższość nad notowanymi na szczycie list P4P Romanem Gonzalezem i Gienadijem Gołowkinem.

- Wsadźcie Gonzaleza na plecy Gołowkina i niech walczy ze mną! Nie pokonają mnie. Rankingi P4P są bez znaczenia - kpi dwumetrowiec z Wilmslow. - Myślę, że nawet najgorszy ciężki w naszym kraju pobiły Romana Gonzaleza, a on podobno jest królem P4P.

- Najlepszym pięściarzem na świecie jest mistrz wagi ciężkiej. Kto nim jest, jest numerem 1. Teraz numerem 1 jest Władimir Kliczko, ale gdy ja pokonam Kliczkę, to ja będę najlepszy! - twierdzi Fury, którego starcie z "Dr Stalowym Młotem" odbyć ma się 28 listopada.