Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (34-0, 33 KO) z zainteresowaniem czeka na rozstrzygnięcie zaplanowanej na 24 października w Dusseldorfie walki o pasy WBA, IBF i WBO pomiędzy Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO) i Tysonem Furym (24-0, 18 KO). Amerykanin nie odbiera szans na wygraną Fury'emu, którego uważa za dobrego sportowo i barwnego medialnie zawodnika.

- Cieszę się, że Tyson Fury pojawił się w wadze ciężkiej, bo potrzeba tu ludzi, którzy dostarczają emocji, dają fanom radość, którzy umieją gadać, a potem pokazać, co potrafią w ringu - stwierdził "Bronze Bomber" w rozmowie z Tha Boxing Voice.

Wilder odniósł się też do odważnej deklaracji Fury'ego, który na konferencji prasowej z Kliczką oświadczył, że 24 października "wyliże tę cip**" [ang. this Klit is getting licked]. - Oby Fury nie wylizał ringu - skomentował słowa Brytyjczyka dwumetrowiec z Alabamy. 

Pytany o wynik październikowej konfrontacji Wilder odparł: - Jeśli Fury podejdzie do treningu tak, jak powinien i dobrze zaboksuje, to mogę go sobie wyobrazić jako zwycięzce, ale jeśli będzie tylko żartownisiem i będzie się po prostu dobrze bawił, Władimir zrobi swoje i wygra. Skłaniam się raczej ku Władimirowi, chciałbym stoczyć z nim walkę unifikacyjną. Fury jest jednak wysoki i to wytrąci Kliczkce z rąk kilka argumentów, jak na przykład klinczowanie. To całkiem interesujaca walka. Nie mogę się jej doczekać, chcę ją obejrzeć na żywo - powiedział Deontay Wilder.