Tyson Fury (24-0, 18 KO) łatwo uporał się wczoraj na gali w Londynie z Christianem Hammerem i już myśli mistrzowskim starciu z czempionem WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). Anglik jest przekonany, że z "Dr Stalowym Młotem" także poradzi sobie bez większych problemów i twierdzi, iż ma już swój sposób na niezwyciężonego od lat Ukraińca.
- Myślę, że odwrotna pozycja to klucz do pokonania Kliczki, bo niewielu jest leworęcznych zawodników na świecie w wadze ciężkiej, których można wykorzystać podczas sparingów - powiedział Fury w rozmowie z The Manchester Evening News.
- Corrie Sanders był mańkutem, Tony Thompson też narobił Kliczce kłopotów. Obaj mieli dobry zasięg, tak jak ja, ale nie byli tak dobrzy jak ja w półdystansie. To ułatwia walkę. Obrona z odwrotnej pozycji jest według mnie nie do przejścia - dodał dwumetrowiec z Wilmslow, który choć nie jest leworęczny, często boksuje z wysuniętą prawą ręką.
Do konfrontacji Kliczki z Furym dojdzie ostatecznie prawdopodobnie wczesną jesienią, a nie jak pierwotnie anonsowano latem. - Mamy już za sobą wstępne rozmowy z teamem Kliczki, planujemy walkę zorganizować we wrześniu. Złożyliśmy im ofertę, by zorganizować pojedynek u nas, celuję w stadion Wembley - zdradził promotor Fury'ego Frank Warren.