W styczniu tego roku David Haye (28-2, 26 KO) powrócił na ring po ponad trzech latach przerwy. Były mistrz świata wag junior ciężkiej i ciężkiej stoczył dwa zwycięskie pojedynki i we wrześniu w kolejnym miał zmierzyć się z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO). Wygląda jednak na to, że "Hayemaker" wycofał się jednak z pomysłu skrzyżowania rękawic z Amerykaninem, za co niemal każdego dnia spotyka się z jego strony z mniej lub bardziej obraźliwymi komentarzami.

Brytyjczyk nic sobie jednak nie robi z wyzwisk padających z ust Briggsa. - Nauczyłem się przez lata, że takie rzeczy trzeba po prostu ignorować. Ludzie, którzy kierują swoje negatywne emocje ku innym, często sami zmagają się z własną niepewnością i zwracanie na nich uwagi tylko ich nakręca - tłumaczy Haye.

Na razi nie wiadomo, jakie sportowe plany ma David Haye. Wyspiarz wspominał ostatnio często o konfrontacji z mistrzem IBF Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO), do której mogłoby dojść wiosną lub latem przyszłego roku.