Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Czuję się fenomenalnie. Jestem szczęśliwy z powrotu do boksu. Miałem sześć walk w 2014 roku i szkoda tylko, że nie doszło do prawdziwie wielkiego pojedynku z Władimirem Kliczką. Dojdzie do tego jednak na pewno w 2015 roku, więc po prostu czekam. Mój czas nadchodzi - stwierdził na antenie OTR Boxing Radio Shannon Briggs (57-6-1, 50 KO).

Kontrowersyjny "The Cannon" odniósł się także do prawdopodobnej konfrontacji Władimira Kliczki (63-3, 53 KO) z Bryantem Jenningsem (19-0, 10 KO), której organizacja planowana jest na 25 kwietnia na nowojorskim Brooklynie.
- Nie rozumiem tego, w końcu to ja jestem z Brooklynu. Tam nikt nie wie kim jest Bryant Jennings. Nie widzę tego w jaki sposób planują sprzedać jakiekolwiek bilety. Może Jay-Z zrobi jakiś koncert, słyszałem, że jest jakoś związany z Jenningsem.

W związku z niemal pewną koniecznością oczekiwania na ewentualną walkę z "Dr. Steelhammer'em", 43-letni Amerykanin został również zapytany o pojawiającą się opcję skrzyżowania rękawic z Antonio Tarverem (31-6, 22 KO). Słownym rykoszetem oberwał przy tej okazji także David Haye (26-2, 24 KO).
- To zwykły bum. Powiem mu to prosto w twarz: "Antonio, jesteś bumem". Dawaj człowieku, wyzywam Cię. Będę jednak szczery: to dla mnie krok wstecz. Nawet jeśli jego walkę pokazała telewizja, nikt tym się nie przejął, nikt nawet o tym nie wiedział. Może jedynie ludzie ze świata boksu i jakaś garstka fanów. Zadzwońcie do Ala Haymona i powiedzcie, że czekam na telefon, jestem gotowy do tej walki. Mówili też coś o walce z Davidem Haye'em, też nie widzę problemu. To jednak również krok w tył. Walczę z Władimirem Kliczką. Jestem tylko za nim i jeśli będzie chciał dać szansę prawdziwemu mistrzowi, jestem na to gotowy.

Były mistrz świata WBO wagi ciężkiej odniósł się także do ponownie rozdmuchanego tematu starcia Floyda Mayweathera (47-0, 26 KO) z Manny'm Pacquiao (57-5-2, 38 KO).
- Czy to się wydarzy? To powinno się wydarzyć. To może się wydarzyć. To się wydarzy, bo ta walka to wielkie pieniądze. Tej walki chce nie tylko świat boksu, ale i ludzie z nim na codzień niezwiązani.