Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Choć czempion WBC kategorii ciężkiej Deontay Wilder (35-0, 34 KO) na razie nie imponuje doborem rywali w kolejnych obronach swojego pasa, w przyszłym roku chciałby dowieść swojej wartości, krzyżując rękawice w unifikacyjnym boju z mistrzem IBF, WBA i WBO Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO). 

- Mam nadzieję, że i jak i Kliczko zmierzymy się jakoś w 2016 roku - mówi "Bronze Bomber". - Musimy jednak najpierw zaliczyć obowiązkowe obrony, więc ludzie powinni uzbroić się w cierpliwość. 

Dwumetrowy Amerykanin w przeszłości miał okazję sparować z "Dr Stalowym Młotem" i opierając się na tych sparingach twierdzi, że z biegiem czasu jego szanse na wygraną z niepokonanym od 2004 roku Ukraińcem będą rosły. - Jestem od niego młodszy i z każdym dniem staje się to moim coraz większym atutem. Ja w każdej walce pokazuję coś, czego ludzie wcześniej o mnie nie wiedzieli - ocenia olbrzym z Alabamy.

Deontay Wilder w swoim najbliższym występie teoretycznie powinien stanąć naprzeciw Aleksandra Powietkina (29-1, 21 KO), o ile ten 4 listopada upora się z Mariuszem Wachem (31-1, 17 KO). Nie jest jednak wykluczone, że Amerykanin dostanie zgodę federacji na jeszcze jedną dobrowolną obronę pasa. Mówi się, że przeciwnikiem Wildera mógłby być jego rodak Bryant Jennings (19-1, 10 KO). Władimir Kliczko na 28 listopada ma zakontraktowaną walkę z oficjalnym challengerem WBO i WBA Tysonem Furym (24-0, 18 KO).