Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Wygląda na to, że ekipa mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (35-0, 34 KO) nie będzie się przejmować stanowiskiem władz World Boxing Council, nakazującym olbrzymowi z Tuscaloosy skrzyżowanie rękawic w kolejnym występie z obowiązkowym challengerem Aleksandrem Powietkinem (29-1, 21 KO). Menadżer i trener Wildera Jay Deas zdradził w rozmowie z portalem Al.com, że jego zawodnik jeszcze w tym roku mógłby stoczyć trzecią walkę w obronie pasa z zawodnikiem wybranym z rankingu i przypomina, że Rosjanin ma już na 4 listopada zakontraktowany bój z Mariuszem Wachem (31-1, 17 KO).

- Według mnie jeśli Powietkin walczy w listopadzie i jest to ciężka walka, to w grudniu do ringu już nie wyjdzie, a nie widzę powodu, dlaczego my mielibyśmy czekać - mówi opiekun "Bronze Bombera".

- Mamy plan, by Wilder był najaktywniejszym mistrzem wagi ciężkiej w historii i nie pozwolimy na to, by ktokolwiek nam w tym przeszkodził. Chcemy wielkich pojedynków, ale gdy one są w trakcie negocjacji, nie chcemy zawieszać rękawic na kołku - dodaje Jay Deas.

Deontay Wilder, który po pas mistrza WBC królewskiej dywizji sięgnął w styczniu, zaliczył do tej pory dwie "dobrowolne" obrony tytułu, pokonując kolejno Erica Molinę i Johana Duhaupas.