Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (33-0, 32 KO) wierzy, że w niedługim czasie uda mu się skrzyżować rękawice w unifikacyjnym pojedynku z czempionem WBA, WBO i IBF Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO).

- On chce pasa WBC, ja chcę walczyć o pozostałe tytuły. Dobrze byłoby, gdyby te pasy wróciły do Ameryki. Od lat nie mieliśmy niekwestionowanego mistrza. Z przyjemnością tego dokonam - deklaruje "Bronze Bomber" cytowany przez portal Boxingscene.com. 

Wilder co prawda związany jest kontraktem menadżerskim z Alem Haymonem współpracującym z telewizją Showtime, podczas gdy Kliczko boksuje dla konkurencyjnej stacji HBO, jednak olbrzym z Alabamy jest przekonany, że bokserska polityka nie stanie na drodze wspaniale zapowiadającemu się pojedynkowi.

- Nie sądzę, by to przeszkodziło. Myślę, że wszyscy dojdą do porozumienia, bo to będzie jedna z największych walk w wadze ciężkiej od lat. Kto chciałby przegapić coś takiego? W międzyczasie właściwi ludzie jakoś się dogadają i pojedynek dojdzie do skutku, bo kibice chcą to obejrzeć. Nie spodziewam się tu problemów - mówi Amerykanin.

Doentay Wilder, który teoretycznie w najbliższym występie powinien się zmierzyć z obowiązkowym pretendentem do pasa WBC, wobec chwilowego braku oficjalnego challengera (wyłoni go dopiero majowe starcie Aleksandra Powietkina z Mikem Perezem) szuka obecnie rywala na dobrowolną obronę na przełomie czerwca i lipca. Władimir Kliczko, o ile pokona Brynata Jenningsa, w kolejnym starcie powinien stanąć naprzeciw pretendenta nr 1 federacji WBO Tysona Fury'ego.